Oficjalnie. Michał Cieślak stanie przed trudnym wyzwaniem

Tomasz Adamek bez ogródek. Wyznał, jak się czuje

Po raz kolejny Michał Cieślak (25-2, 19 KO) pokazuje, że nie kalkuluje i nie boi się wyzwań. Zaledwie kilka dni po tym, jak rozbił niepokonanego rywala na gali we Wrocławiu (więcej TUTAJ), poznaliśmy szczegóły jego kolejnego pojedynku. Brytyjskie media oficjalnie poinformowały o tym, że Polak wystąpi w co-main evencie gali w Londynie, która odbędzie się 15 czerwca.

Stawką tego pojedynku będzie pas mistrza Europy EBU w wadze junior ciężkiej, który posiada Michał Cieślak. Natomiast pretendentem będzie reprezentant gospodarzy, Isaac Chamberlain (16-2, 8 KO). Brytyjczyk w ostatnich latach był nieco w cieniu swoich rodaków, którzy są znaczącą siłą w wadze junior ciężkiej. Niemniej, w opinii ekspertów jest to pięściarz klasy światowej.

Isaac Chamberlain do tej pory przegrywał jedynie dwukrotnie, za każdym razem na punkty. Jego pogromcami byli Chris Billam-Smith oraz Lawrence Okolie. Natomiast w ostatnich dwóch walkach pokonał uznanych rywali - Dylana Bregeona oraz Mikaela Lawala. Po tej drugiej wygranej dzierży pasy mistrza Wielkiej Brytanii oraz mistrza Wspólnoty Brytyjskiej w wadze junior ciężkiej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 57 lat, a wciąż zadziwia. Mike Tyson gotowy do powrotu

Natomiast Michał Cieślak to nadzieja polskiego boksu zawodowego na tytuł mistrza świata w wadze junior ciężkiej. Polak już dwukrotnie miał okazję walczyć o pas mistrzowski, ale za każdym razem przegrywał na punkty. Wygrana na wyjeździe z tak uznanym rywalem, jakim jest Isaac Chamberlain, pozwoliłaby mu się umocnić w czołówce światowych rankingów, co ma znaczenie przy kolejnych szansach mistrzowskich.

Warto podkreślić, że gala 15 czerwca na Selhurst Park w Londynie będzie świętem wagi junior ciężkiej. Oprócz walki o mistrzostwo Europy, odbędzie się również walka o mistrzostwo świata. W main evencie o ten tytuł powalczą Chris Billam-Smith i Richard Riakporhe (więcej o tym starciu TUTAJ).

Zobacz także: "Black Polska" wraca na ring
Zobacz także: Fury wrócił po długiej przerwie. Ukrainiec był bez szans