Czy wejście do ringu w tak zaawansowanym pięściarsko wieku miało sens? - Kiedy się coś robi przez 30 lat, to trudno sobie potem tego odmówić. Traktowałem to starcie jako wyzwanie, chciałem też zobaczyć czy nadaję się jeszcze do boksowania - powiedział na antenie TVP Andrzej Gołota (41-9-1, 33 KO).
45-letni pięściarz przyznał, że trudno mu zawiesić rękawice na kołku. - Uwielbiam to robić i wywołuje to u mnie duże emocje. Nie potrafię po prostu żyć bez boksu. Żona podejmuje działania prewencyjne, na pewno nie chce mnie widzieć przegranego, dlatego odradza mi kolejne pojedynki. Dotąd jednak nie udawało jej się mnie przekonać.
źródło: TVP