15 listopada możliwą nową datą walki Władimira Kliczki z Kubratem Pulewem

W poniedziałek Władimir Kliczko (62-3, 52 KO) musiał wycofać się z walki z Kubratem Pulewem (20-0, 11 KO). Pojawiła się już możliwa data do ponownego zorganizowania pojedynku.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwotnie do batalii o tytuł mistrza "królewskiej dywizji" miało dojść 6 września w hamburskiej hali O2 Arena, jednak z powodu naderwanego bicepsa Władimira Kliczki walkę przesunięto. Ukrainiec tego urazu nabawił się podczas obozu przygotowawczego w austriackim Going.
[ad=rectangle]
Menadżer 38-latka żałuje, że pojedynek musiał zostać odroczony w czasie. - Szkoda, że tak się stało, bo Władimir był w znakomitej formie i miał za sobą świetne sparingi. Za nami długie przygotowania - powiedział rozgoryczony Bernd Boente.

Głos zabrał również kontuzjowany Władimir Kliczko. - Jestem zawiedziony, że walka nie odbędzie się zgodnie z planem. Znajdowałem się w świetnej formie. Szkoda mi fanów i mojego przeciwnika, bo pewnie trenował tak ciężko jak ja - stwierdził brat Witalija.

Najwcześniejszą możliwą datą do organizacji pojedynku ukraińsko-bułgarskiego miałby być koniec października. - Musimy najpierw porozmawiać z przedstawicielami federacji IBF oraz stacją RTL, ale nam odpowiada data 15 listopada - dodał Bernd Boente.

Bułgar jest oficjalnym pretendentem do starcia z Ukraińcem z ramienia International Boxing Federation. Stawką walki będą pasy WBA Super, WBO i IBF, które są aktualnie w posiadaniu Kliczki. Ostatnim pretendentem, który miał okazję zmierzyć się z "Doktorem Stalowym Młotem" był Alex Leapai. Niepokonany od ponad dekady czempion znokautował go już w piątej rundzie.

Komentarze (0)