Pierwotnie Ukrainiec miał się zmierzyć z Bułgarem już 5 września, jednakże na ostatnim etapie przygotowań, podczas obozu w austriackim Going, Władimir Kliczko doznał naderwania bicepsa, wobec czego walka musiała zostać przesunięta.
[ad=rectangle]
- Musimy najpierw porozmawiać z przedstawicielami federacji IBF oraz stacją RTL, ale nam odpowiada data 15 listopada - mówił zaraz po odwołaniu pojedynku członek grupy K2 Promotions, Bernd Boente. Ostatecznie, zarówno federacja, jak i niemiecka telewizja, zgodziły się na proponowany termin.
Kubrat Pulew jest oficjalnym pretendentem do starcia z Kliczką z ramienia International Boxing Federation. Status ten zagwarantował sobie po wygranej nad Tonym Thompsonem. Od tamtej pory mieszkaniec Sofii odniósł jeszcze zwycięstwa nad Joeyem Abellem i Ivicą Perkovicem.
Stawką walki będą pasy WBA Super, WBO i IBF, które są aktualnie w posiadaniu Kliczki. Ostatnim pretendentem, który miał okazję zmierzyć się z "Doktorem Stalowym Młotem" był Alex Leapai. Ukrainiec nie miał problemów i znokautował go już w piątej rundzie.
Do walki dojdzie, tak jak pierwotnie planowano, w Hamburgu w hali O2 Arena. Batalię będzie mogło obejrzeć nawet 16 tysięcy widzów. - Cieszę się z faktu, iż udało się utrzymać Hamburg jako lokalizację tego pojedynku. Tu atmosfera zawsze jest świetna - powiedział mistrz świata "królewskiej dywizji".
Grupa K2 Promotions zdecydowała, że wszyscy kibice, którzy wykupili bilety na galę planowaną na 5 września, nie będą musieli nabywać nowych wejściówek.