"Spartan" w 2018 roku stoczył jeden pojedynek. W październiku pokonał przed czasem słabego Aleksandara Kuvaca w Niemczech i zanotował piętnastą wygraną z rzędu. Passę tę będzie mógł przedłużyć już 8 grudnia w Ergo Arenie, gdzie zmierzy się z przeciętnym Boskiem Misicem.
Jeżeli Przemysław Opalach wygra kolejną potyczkę, to w końcu skrzyżuje rękawice z poważnym przeciwnikiem. Coraz głośniej mówi się o jego batalii z dobrze znanym w Polsce Vincentem Feigenbutzem.
Reprezentant Niemiec to jeden z najlepszych "super średnich" na świecie. Jego największym osiągnięcie było zdobycie tytułu tymczasowego mistrza świata w 2015 roku. Pełnoprawnego pasa jednak nie uzyskał.
Od czasu porażki z Giovannim De Carolisem 23-latek radzi sobie jednak świetnie. Wygrał osiem walk z rzędu, z czego sześć przed czasem. O jego umiejętnościach przekonali się już Polacy. Feigenbutz nie dał szans Maciejowi Miszkiniowi i Andrzejowi Sołdrze na początku swojej kariery.
Do konfrontacji Opalacha z Feigenbutzem miałoby dojść w styczniu 2019 w Niemczech. Jeżeli do walki dojdzie, to z pewnością będzie to bardzo trudne starcie dla olsztynianina.
ZOBACZ WIDEO Artur Szpilka o wygranej z Wachem i zadymie pod ringiem
Kto wygra walkę? 
