Swoją ostatnią walkę Władimir Kliczko (64-5, 53 KO) stoczył w kwietniu 2017 roku. Po przegranej z Anthonym Joshuą (22-0, 21 KO) zapowiedział zakończenie sportowej kariery. Mimo to w mediach nie milkną pogłoski o tym, że Ukrainiec mógłby wrócić na ring. Sam Kliczko dementuje te doniesienia, mówiąc, że to jak żart na prima aprilis.
Dyrektor generalny grupy K2 Promotions uważa, że Kliczko mógłby się skusić na powrót na ring. - Jeśli chodzi o powrót, nie słyszałem z jego ust dotąd żadnych deklaracji, ale nie ma dymu bez ognia. Wiele osób ze świata boksu i sportu, zwłaszcza dziennikarze, życzą sobie powrotu Władimira. Po przeanalizowaniu całej sytuacji myślę, że wcale nie jest on niemożliwy - twierdzi Aleksander Krasjuk, którego cytuje serwis bokser.org.
Krasjuk jest zdania, że taka możliwość wchodzi w grę pod jednym warunkiem. Rywalem ukraińskiego mistrza miałby być Anthony Joshua lub Tyson Fury (27-0-1, 19 KO). Z oboma zawodnikami Kliczko ma rachunki do wyrównania.
ZOBACZ WIDEO Kawulski o planach KSW na rok 2019. "Nasz cel to zagranica. Chcemy przyśpieszyć"
- Nie trzeba długo się zastanawiać, by dojść do wniosku, jacy przeciwnicy wchodzą w grę. Jednym z nich jest Tyson Fury, a drugim Anthony Joshua. Władimir już raz próbował zemścić się na Furym, ale ten wówczas miał swoje problemy, przez które nie przyjął zaproszenia do tańca. Później jednak wrócił i odniósł kolejny duży sukces. Przeczucie podpowiada mi, że rewanż z Furym lub Joshuą mógłby skłonić Władimira do powrotu - dodał Krasjuk.
Kilka tygodni temu głośno było o walce Kliczki z Dillianem Whytem. Ten drugi miał nawet odrzucić możliwość rywalizacji z Joshuą. Krasjuk zapewnił jednak, że do walki Kliczko - White nie dojdzie.
K2 Promotions to grupa założona przez Witalija Kliczko. Przez lata to właśnie ten podmiot zajmował się prowadzeniem karier ukraińskich bokserów. Organizował walki na dużych europejskich stadionach, w tym we Wrocławiu, kiedy to w 2011 Witalij Kliczko pokonał Tomasza Adamka.