Komisja odmówiła przyznania licencji bokserowi z Brooklynu po tym, jak w jego organizmie wykryto obecność endurobolu - substancji, który odpowiada m.in. za szybsze spalanie tłuszczu i poprawia wytrzymałość.
W związku z tym mistrz świata federacji WBO, WBA, IBO i IBF jest zmuszony poszukiwać nowego rywala. Z kolei Jarrell Miller zapowiada odwołanie się od decyzji, gdyż czuje się niewinny. Na portalu boxingscene.com pojawiło się oświadczenie Amerykanina.
- Jestem całkowicie zdruzgotany słysząc wiadomości, że moja licencja bokserska została unieważniona w stanie Nowy Jork i będę energicznie apelować do tej decyzji. Nigdy świadomie nie wziąłem żadnej zakazanej substancji i kiedy dowiedziałem się o tej wiadomości, byłem całkowicie zszokowany - powiedział 30-letni pięściarz.
Zobacz także: Była zawodniczka UFC zapadła w śpiączkę
Miller przez ostatnią wpadkę może stracić nawet 10 milionów dolarów. Co ciekawe, nie jest to pierwszy taki przypadek w jego karierze. W 2014 roku otrzymał on 9 miesięcy zawieszenia po pozytywnym wyniku testu na metyloheksanoaminę.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #29: życiowa szansa Polaka na KSW 49!