Zaplanowana na 19 maja walka pomiędzy Deontay'em Wilderem i Dominikiem Breazealem dostarcza wielu emocji. Dba o to sam Wilder, który znów podgrzał emocje. Posiadacz mistrzowskiego pasa federacji WBC ponownie zszokował swoją wypowiedzią.
Wilder otwarcie przyznał, że w swoim bokserskim rekordzie chce mieć... zwłoki rywala. - Życie Breazeale'a jest zagrożone. Boks to jedyny sport, w którym możesz kogoś legalnie zabić i dostać za to pieniądze. To legalne, więc dlaczego nie skorzystać z prawa do tego? - powiedział Wilder, którego cytuje "The Sun".
- Ja nadal chcę to zrobić. To brutalny a nie dżentelmeński sport. Nie prosimy o uderzanie się w twarz, ale i tak to robimy. Mamy złą krew przeciwko sobie - dodał Wilder.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" (on tour): Filip Pejić pewny siebie po KSW 48. "Znokautuję każdego kolejnego rywala!"
Breazeale wygrał 20 z 21 swoich walk, z czego 18 przez nokaut. Jedynej porażki doznał w 2016 roku, gdy w ringu pokonał go Anthony Joshua. Z kolei Wilder na swoim koncie ma 40 zwycięstw w 41 walkach (39 przez nokaut). Jedna jego potyczka zakończyła się remisem.
Obaj zawodnicy w przeszłości mierzyli się z bokserami z Polski i pokonali ich przez nokaut. Wilder w 2016 roku pokonał Artura Szpilkę, a Breazeale dwa lata temu Izu Ugonoha.
Zobacz także:
Tyson Fury ma dość krytyki Eddiego Hearna. "Jeszcze słowo i powybijam ci zęby"
Kubrat Pulew ukarany za pocałowanie dziennikarki