Boks. Ugonoh - Różański. "Potem z nim jechać jak z frajerem". Mateusz Borek nie rozumie Michalczewskiego

Newspix / Adam Jastrzębowski / Na zdjęciu: Mateusz Borek
Newspix / Adam Jastrzębowski / Na zdjęciu: Mateusz Borek

Mateusz Borek nie rozumie postawy promotora Izu Ugonoha, Dariusza Michalczewskiego, po porażce jego podopiecznego z Łukaszem Różańskim. Jego zdaniem "Tiger" nie jest jednomyślny w swoich wypowiedziach.

Ugonoh na gali w Rzeszowie doznał niespodziewanej porażki z rąk niepokonanego Różańskiego. Dla czarnoskórego reprezentanta Polski była to druga przegrana w zawodowej karierze, która na pewien czas zamyka mu drogę do dużych pojedynków w kategorii ciężkiej.

"Tekstów Darka nie rozumiem. Jak można jednego dnia mówić o Ugonohu diament, prorokować KO w 4. rundzie, a potem z nim jechać jak z frajerem, że się nie nadaje do boksu" - napisał Mateusz Borek na Twitterze.

Zobacz także: Zobacz nokaut w wykonaniu Różańskiego (wideo)

Jednocześnie dziennikarz Polsatu Sport i organizator gal bokserskich dodał: "Promotor nie może zmiażdżyć swojego zawodnika w tv zaraz po walce. To znaczy może, ale ja tego nie kupuję i nie rozumiem".

Zdaniem Borka Izu Ugonoh nie zrobi już wielkiej kariery w boksie. "Mega się cieszę, że Łukasz zrealizował marzenia. Ugonoh się spalił. Game Over" - wyznał właściciel MB Promotions.

Zobacz także: Szczere wyznanie Ugonoha po porażce

ZOBACZ WIDEO Izu Ugonoh po porażce z Łukaszem Różańskim: Byłem gorszy. Muszę się nad sobą zastanowić

Źródło artykułu: