30-latek wraca do bokserskiego ringu po ponad ośmiu miesiącach przerwy. Artur Szpilka wygrał dwie swoje ostatnie walki, pokonując Mariusza Wacha i Dominicka Guinna. Teraz czeka go jeszcze większe wyzwanie, gdyż zmierzy się z Dereckiem Chisorą. Polak ze spokojem podchodzi do tej potyczki, która może mu znów otworzyć drzwi do czołówki wagi ciężkiej.
- Dla jednego i drugiego to jest ogromna szansa. Dzisiaj scena zawodowego boksu jest tak ukształtowana, że po jednej czy dwóch takich walkach można myśleć o pojedynku o mistrzostwo świata. Pamiętamy, gdzie niedawno był Kownacki. Szpilka jest znany, bo boksował już o tytuł. Ludzie go znają, trenował w Stanach. On ma nazwisko na tyle znane, że jeżeli da sygnał swoją dobrą postawą, że stać go na więcej, to może dostać szansę - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty dziennikarz i ekspert bokserski, Janusz Pindera.
Przemiana Szpilki jest widoczna gołym okiem. Do walki podchodzi z pokorą, jest wyciszony i spokojny. Nie prowokuje rywala, nie udziela negatywnych komentarzy na jego temat. Wszystko ma wyjaśnić się w ringu. - Być może dopiero ten ogień będzie w ringu. Oby tak było, bo wtedy znów będziemy o nim mówić więcej niż dotychczas - dodał nasz rozmówca.
ZOBACZ WIDEO: Boks. Szpilka - Chisora. "Szpila" w nowym wydaniu na konferencji. "Emocje są. Obaj czujemy respekt"
- Bardzo niewiele wiemy o planie taktycznym na tę walkę. To zupełnie nowe rozdanie. Z tego co sam Artur mi mówił oraz z tego, co słyszałem o sparingach, to ma to być trochę inny Szpilka w sensie taktyki walki niż ten, którego do tej pory znaliśmy. Wiadomo, jak boksuje Chisora. Raczej w swoim boksie niczego nie zmieni. Pochylona głowa, garda i pójdzie do przodu, szukając bijatyki w ringu, w czym jest naprawdę dobry - powiedział nam Pindera.
Chisora ostatnią walkę przegrał przez nokaut z Dillianem Whyte'em. - To było ciężkie KO. Pytanie, czy te wszystkie porażki, które ma w karierze, zaczynają odciskać piętno na jego wytrzymałości i bokserskim zdrowiu - przyznał Pindera. Dodajmy, że Brytyjczyk w swoim bokserskim rekordzie ma 30 zwycięstw i 9 porażek. Szpilka wygrał 22 pojedynki i trzykrotnie musiał uznać wyższość rywali.
Obaj bokserzy mają dużo do zyskania, ale też wiele do stracenia. W perspektywie jest dobrze płatna walka z Josephem Parkerem. Zdaniem Pindery, wiele zależeć będzie od psychiki Szpilki.
- Wszystko może prysnąć jak mydlana bańka, bo nagle może się okazać, że wyjdzie na ring i stoczy taką walkę jak z Kownackim. Wtedy nie będzie co zbierać i Artur będzie sobie musiał sam zadać pytanie, co z tym fantem zrobić. Wszystko jest przed nami. I ten optymistyczny i ten czarny scenariusz jest możliwy - powiedział.
- Zawodnicy w trudnych sytuacjach zawsze zachowują się podobnie. Wracają do starych błędów. Oby tak nie było w przypadku Szpilki, że po mocnym ciosie znów opuści ręce i będziemy tylko patrzeć, kiedy ta walka się skończy. On potrafi boksować, tylko pozostaje pytanie, czy wytrzyma wszystko mentalnie po tym, jak przyjmie mocne uderzenia - przyznał nasz rozmówca.
Największym problemem dla Szpilki może być taktyka oparta na walkę w półdystansie. - Jeżeli Szpilka będzie walczył w półdystansie, a zdaje się, że tak próbował go przekierować trener, to mam spore obawy. Nie wiem, jak to się wszystko skończy. Z drugiej strony nie wygląda na to, by Szpilka miał boksować tak jak kiedyś. W boksie jest nic nie wiadomo. Boję się określeń "ostatnia szansa" czy "przejście na emeryturę". Wszystko zależy od tego, jak ta walka będzie wyglądała. Inaczej wygląda porażka po wyrównanym pojedynku, a inaczej, gdy zawodnik zostanie zdemolowany czy dosyć szybko znokautowany - zakończył Pindera.
Walka Derecka Chisory z Arturem Szpilką na gali w Londynie nie rozpocznie się wcześniej niż o godz. 21:45 polskiego czasu.
Zobacz także:
Boks. Chisora - Szpilka: walka o być albo nie być dla "Szpili". Polak przed wielkim wyzwaniem
Boks. Chisora - Szpilka. "Po to zapieprza się całe życie"