Tragedia w boksie. "Dziękuję za 11 lat miłości". Wpis wdowy po Dadaszewie chwyta za serce
Maksim Dadaszew zmarł w szpitalu w USA po walce z Subrielem Matiasem. Żona rosyjskiego pięściarza, Elizaveta, zamieściła na Instagramie wzruszający post.
Wdowa po sportowcu, Elizaveta, nie może pogodzić się ze stratą ukochanej osoby, ale zapewnia, że ma dla kogo żyć. "Nie mogę w to uwierzyć! Dziękuję Ci za 11 lat miłości! 11 lat szczęścia! I pięknego syna! To wszystko, co mi zostało i daje mi siłę do życia" - napisała Dadaszewa na swoim koncie na Instagramie.
Na zamieszczonej fotografii widzimy jedno z ostatnich wspólnych zdjęć pary.
Śmierć zawodnika z Rosji poruszyła środowisko bokserskie. "Bardzo smutno to słyszeć. To dlatego nie gramy w boks. Boks to nie gra. Jako fighterzy wiemy, że każda walka może być naszym ostatnim wejściem do ringu. Modlimy się o to, żeby nie była" - skomentował na Twitterze legendarny Lennox Lewis (więcej TUTAJ).
Dadaszew do walki z Matiasem był niepokonany na zawodowym ringu. Wygrał 13 pojedynków, w tym 11 przez techniczny nokaut. W karierze amatorskiej zdobywał medale na mistrzostwach Rosji.
ZOBACZ WIDEO: Szpilka - Chisora. Andrzej Wasilewski: Byłem przeciwny tej walce. Powinienem powiedzieć "nie"