Od pierwszych sekund kibice oglądali wyrównany pojedynek, w których obaj pięściarze chcieli zaprezentować swoje atuty. Siergiej Kowaliow (34-3-1, 29 KO) starał się wywierać presję na rywalu, Anthony Yarde (18-1, 17 KO) natomiast bardzo dobrze pracował na nogach i był wyraźnie szybszy od swojego przeciwnika.
W kolejnych minutach przewagę zyskiwał jednak Rosjanin, który dzięki większemu doświadczeniu zaczął punktować młodszego Brytyjczyka. Yarde jednak nie odpuszczał i za wszelką cenę chciał przechylić szalę na swoją korzyść.
W siódmej rundzie 28-latek w świetny sposób zaczął obijać korpus Kowaliowa, który wyraźnie odczuwał te uderzenia. Yarde nie znalazł jednak sposobu, aby skończyć przeciwnika ciosami przed czasem zarówno w siódmej, jak i ósmej odsłonie.
Zobacz także: Artur Szpilka przerwał milczenie. "Miałem ciężki miesiąc, ale wracam na właściwe tory"
Wyczerpany Brytyjczyk w ostatnch rundach wyraźnie zwolnił, co świetnie wykorzystał Kowaliow pracując lewym prostym. To okazało się kluczem do sukcesu, bo w jedenastej odsłonie Rosjanin właśnie takim ciosem posłał przeciwnika na deski.
Dla "Krushera" było to drugie zwycięstwo z rzędu. Po udanym rewanżu z Eleiderem Alvarezem i odzyskaniu tytułu mistrzowskiego WBO, Kowaliow obronił pas najlepszego zawodnika kategorii półciężkiej tej organizacji.
Yarde po osiemnastu zwycięstwach w karierze po raz pierwszy uznał wyższość rywala. W ostatnich starciach toczonych w Wielkiej Brytanii 28-letni pięściarz pokonywał takich zawodników, jak Travis Reeves, Walter Gabriel Sequeira czy Dariusz Sęk.
Zobacz także: Za pieniądze można mieć wszystko. Kontrowersje wokół walki Ruiz - Joshua w Arabii Saudyjskiej
ZOBACZ WIDEO Tokio 2020. Awans na igrzyska jest, pora na wymarzony medal? "Nikogo się nie boimy. Czujemy się mocni"