Boks. Adam Kownacki przeszedł na dietę. "Chcę, żeby ludzie dali mi już spokój"

Getty Images /  Al Bello / Na zdjęciu: Adam Kownacki
Getty Images / Al Bello / Na zdjęciu: Adam Kownacki

- Cały czas o tym słyszę, że za dużo ważę i źle wyglądam. Zdecydowałem się przejść na dietę, aby ludzie dali mi już spokój - mówi w rozmowie z TVP Sport Adam Kownacki, który ostatnio pokonał Chrisa Arreolę.

W tym artykule dowiesz się o:

Adam Kownacki na zawodowych ringach jest niepokonany, a po triumfie nad Chrisem Arreolą może dostać szansę na walkę o mistrzowski pas. Polak robi krok po kroku, by zrealizować swoje marzenie. Ma jeden problem, na który zwracają uwagę eksperci i kibice: waga.

Przed walką z Arreolą głodził się przez kilka dni tylko po to, by lepiej wyglądać.

Zobacz także: Boks. Żona weźmie się za Adama Kownackiego. "On czasami robi głupie rzeczy"

- Miałem odpowiednią i na sparingach dobrze się poruszałem. Jednak na dwa dni przed pojedynkiem uznałem, że ważę za dużo i postanowiłem się trochę odwodnić. Trener był przeciwny, bo dobrze widział, że na treningach i sparingach byłem szybki. Powiedział, że w moim przypadku nie ma limitu wagi. Ja jednak uparłem się, żeby zgubić trochę kilogramów i to był największy błąd - mówi Kownacki w rozmowie z TVP Sport.

ZOBACZ WIDEO: Piotr Jagiełło o walce Szpilki z Chisorą. "To było bardzo trudne doświadczenie. Zobaczymy, jaki ma plan na przyszłość"

Sylwetka Kownackiego nie jest atletyczna. Bokser doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ma za dużo kilogramów, co wpływa na jego szybkość w ringu. Polak przeszedł na dietę. Chce, żeby kibice w końcu dali mu spokój.

- Cały czas o tym słyszę, że za dużo ważę i źle wyglądam. Bardzo biorę sobie do serca te opinie. Przed tą walką sporo ćwiczyłem w siłowni i mięśnie miały większą wagę. Na pewno nie powtórzę tego błędu. Przeszedłem na dietę, aby ludzie dali mi już spokój - podkreśla.

Kownacki nie ukrywa, że po zwycięstwie nad Arreolą znacznie zwiększyła się jego popularność w Stanach Zjednoczonych. - Amerykanin to rozpoznawalny pięściarz w USA. Po pokonaniu go moje akcje poszły do góry, choć nigdy nie był mistrzem świata. On zawsze był jednak wojownikiem i dawał z siebie sto procent. Walka z nim była egzaminem i myślę, że go zdałem - ocenia.

Zobacz także: Boks. Artur Szpilka przerwał milczenie. "Miałem ciężki miesiąc, ale wracam na właściwe tory"

Źródło artykułu: