Z dwudziestu zawodowych walk Adam Kownacki aż szesnaście wygrał przez nokaut. Polak pnie się w rankingach bokserskich federacji i nie jest wykluczone, że już wkrótce dostanie szansę na pojedynek o mistrzowski pas. Kownacki robi krok po kroku, by zrealizować swoje marzenie o zostaniu mistrzem świata. Ma jeden problem, na który zwracają uwagę eksperci i kibice: waga.
Sylwetka Kownackiego nie jest atletyczna. Bokser doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ma za dużo kilogramów, co wpływa na jego szybkość w ringu. Przed walką z Chrisem Arreolą głodził się przez kilka dni tylko po to, by lepiej wyglądać. - On nie chce rozczarować kibiców i czasami robi głupie rzeczy. To było zupełnie niepotrzebne, bo osłabił się za bardzo. Od teraz zmieniamy nawyki żywieniowe i przypilnuję Adama, aby odpowiednio się odżywiał - zadeklarowała w rozmowie z TVP Sport żona boksera, Justyna Kownacka.
Największą słabością Kownackiego są słodycze, a przede wszystkim żelki. Partnerka polskiego boksera chce zadbać o dietę swojego męża i zostać jego trenerką. - Z tą słabością nie jest łatwo walczyć i to duży kłopot. Ma bowiem genetyczne skłonności do tycia. Już w młodym wieku zdiagnozowano u niego wysoki poziom cholesterolu. Dlatego musi przykładać większą wagę do diety. Teraz będę miała więcej wolnego czasu i zacznę go pilnować. Zostanę jego trenerem numer trzy - dodała.
Justyna Kownacka stresuje się każdym pojedynkiem męża. Dlatego nie chce, by jego kariera trwała długo. - Wielkimi krokami zbliża się pojedynek o mistrzostwo świata. Daję więc Adamowi cztery lata boksowania, tak aby w wieku 35 lat zakończył karierę i kontynuował realizację marzeń we własnym klubie w roli trenera - stwierdziła.
Zobacz także:
Boks. Artur Szpilka przerwał milczenie. "Miałem ciężki miesiąc, ale wracam na właściwe tory"
Boks. Za pieniądze można mieć wszystko. Kontrowersje wokół walki Ruiz - Joshua w Arabii Saudyjskiej
ZOBACZ WIDEO: Piotr Jagiełło o walce Szpilki z Chisorą. "To było bardzo trudne doświadczenie. Zobaczymy, jaki ma plan na przyszłość"