Boks. Blisko 40-letni Powietkin nadal w formie. Rosjanin pokonał Fury'ego

Getty Images / Epsilon / Stringer / Na zdjęciu: Aleksander Powietkin
Getty Images / Epsilon / Stringer / Na zdjęciu: Aleksander Powietkin

Aleksander Powietkin po rocznej przerwie wrócił na ring. Rosjanin pokonał jednogłośnie na punkty Hughie Fury'ego. Dla blisko 40-letniego "Saszy" była to 35. wygrana potyczka.

W tym artykule dowiesz się o:

Pojedynek pomiędzy Aleksandrem Powietkinem a Hughie Furym odbył się na gali w O2 Arenie w Londynie. Dla Rosjanina, byłego mistrza świata, to pierwsza walka od czasu porażki z Anthonym Joshuą, którą poniósł w wrześniu 2018 roku. Stawką rywalizacji był wakujący pas International federacji WBA.

Od samego początku dość aktywnie boksował Hughie Fury, który lewym prostym starał się trzymać Rosjanina na dystans. Powietkin próbował wchodzić do półdystansu i lokować bezpośrednie ciosy, jednak one w większości pruły powietrze.

Zobacz także: Boks. Artur Szpilka w ciekawy sposób ogłosił swój powrót. Wykorzystał wpisy kibiców

W czwartym starciu do głosu zaczął dochodzić Rosjanin. Fury w swoim boksie był pasywny i nie wykazywał zbyt dużej inicjatywy w ofensywie. Sytuacja zmieniła się jednak w kilku kolejnych odsłonach, głównie ze względu na spokojny boks Powietkina. Ataki Rosjanina nie były już tak dynamiczne i 15 lat młodszy Brytyjczyk nie miał problemów z ich unikaniem.

ZOBACZ WIDEO: Piotr Jagiełło o walce Szpilki z Chisorą. "To było bardzo trudne doświadczenie. Zobaczymy, jaki ma plan na przyszłość"

Gdy wydawało się, że Fury na dobre przejmie kontrolę nad wydarzeniami w ringu, to w ósmym starciu uaktywnił się Powietkin, który zaczął boksować bardzo skutecznie. Zepchnięty do defensywy Brytyjczyk niespecjalnie potrafił odpowiedzieć starszemu rywalowi, który co jakiś czas lokował mocne bezpośrednie ciosy.

Do końca rywalizacji obraz pojedynku nie zmienił się. Stroną dyktującą warunki był Aleksander Powietkin, który umiejętnie wywierał presję na rywalu i częściej trafiał. Fury starał się odpowiadać obszernymi uderzeniami, jednak doświadczony, były mistrz świata dobrze sobie z tym radził. Kondycja, która miała być atutem Brytyjczyka, okazała się być walorem Powietkina. O wyniku walki musieli zadecydować sędziowie. Wszyscy trzej arbitrzy punktowali zgodnie 117-111 dla Rosjanina.

Zwycięstwo Aleksandra Powietkina ponownie otwiera mu drogę do walk z czołowymi zawodnikami kategorii ciężkiej. Przy obecnej formie trudno jednak sądzić, że w walkach z najlepszymi Rosjanin będzie faworytem.

Zobacz także: Boks. Aleksander Powietkin celuje w walkę z Tysonem Furym

Źródło artykułu: