Boks. Knockout Boxing Night 8. Pewne zwycięstwo Marka Matyi. Polak wygrał przed czasem

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Marek Matyja
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Marek Matyja

Kolejne zawodowe zwycięstwo zapisał na swoim koncie Marek Matyja. Polak triumfował przez TKO w 6. rundzie z Francuzem Tonym Averlantem na gali Knockout Boxing Night 8.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwotnie Marek Matyja miał zmierzyć się w rewanżowym starciu z Pawłem Stępniem. W pierwszym pojedynku o wyniku rywalizacji musieli zadecydować sędziowie, którzy ogłosili remis. Taki wynik wywołał duże oburzenie i postanowiono doprowadzić do rewanżu. Niestety, ze względu na kontuzję Paweł Stępień musiał wycofać się z walki.

Na zastępstwo grupa Knockout Promotions wybrała Tony'ego Averlanta. Od pierwszego gongu pojedynek toczył się w dystansie. Francuz skupiał się na ciosach prostych zarówno z lewej, jak i prawej ręki, natomiast Marek Matyja lokował swoje ciosy głównie na korpusie rywala.

Zobacz także: Fame MMA 5. Dawid Malczyński - Tomasz Olejnik. Ciężki nokaut w walce o pas!

W drugiej odsłonie Polak trafił przeciwnika ciosem poniżej pasa, jednak sędzia ringowy uznał, że było to w ferworze walki i nie odjął Matyi punktu. Pojedynek toczony był w dość spokojnym tempie i żaden z pięściarzy nie był w stanie zarysować wyraźnie swojej przewagi.

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour): Mamed Chalidow opowiedział o zatrzymaniu, poruszające słowa gwiazdy KSW

Z trybun do ringu dochodził głośny doping dla Polaka, który niesiony okrzykami fanów w czwartej rundzie rzucił przeciwnika na deski prawym sierpowym. Averlant zdołał jednak podnieść się na osiem i dotrwał do ostatniego gongu. W tej samej rundzie Francuz nabawił się kontuzji prawej ręki.

W szóstej odsłonie Matyja ponownie rzucił na deski rywala, który po tym zdarzeniu postanowił zrezygnować z dalszej rywalizacji, tłumacząc się m.in. kontuzją ręki. Tym samym przez TKO w 6. rundzie zwyciężył Marek Matyja.

Zobacz także: Fame MMA 5. Ewelina "Ewelona" Kubiak - Monika "Esmeralda" Godlewska. Szybkie TKO w walce pań

Komentarze (0)