Boks. Sprawdziliśmy, co się dzieje ze śledztwem ws. śmierci Dawida Kosteckiego

Newspix / Michał Stawowiak / Na zdjęciu: Dawid Kostecki
Newspix / Michał Stawowiak / Na zdjęciu: Dawid Kostecki

Jak udało nam się dowiedzieć, Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga jak na razie oddaliła wszystkie wnioski pełnomocników rodziny Dawida Kosteckiego. Czy to oznacza, że sprawa zostanie wkrótce umorzona? Wiele na to wskazuje.

Pięć miesięcy temu kibicami wstrząsnęła informacja o śmierci byłego pięściarza. Czy to było samobójstwo? A może ktoś mu "pomógł"? Na te pytania nadal nie odpowiedziała prokuratura.

- Rzeczywiście, nadal ma decyzji o umorzeniu postępowania, nie ma żadnej końcowej decyzji - powiedział w rozmowie z naszym serwisem pełnomocnik rodziny zmarłego Kosteckiego, Roman Giertych. - Czekamy. Nie wiadomo, jak długo jeszcze.

"Oddalili wszystkie wnioski"

Pięć miesięcy temu - 2 sierpnia 2019 - były pięściarz zmarł w swojej celi w areszcie śledczym na warszawskiej Białołęce. Sportowiec, który miał wyjść na wolność w 2021 roku, przebywał w stolicy w innej sprawie. Był świadkiem. Nie doczekał się możliwości złożenia wyjaśnień. Powiesił się na prześcieradle.

Pełnomocnikami rodziny Kosteckiego byli - i jak się okazuje są nadal - dwaj znani warszawscy adwokaci: Roman Giertych i Jacek Dubois. - Tak, nadal współpracujemy z rodziną Kosteckiego - powiedział nam ten pierwszy. - Sprawa nieco ucichła, to fakt, ale trzymamy rękę na pulsie.

ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce": Kazieczko wielkim zwycięzcą KSW 52. Sędzia uratował życie jego rywala

Tyle, że ten puls nieco stygnie. Od tygodni z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, która prowadzi śledztwo w sprawie tej śmierci, nie ma żadnych komunikatów. Próbowaliśmy skontaktować się z rzecznikiem prasowym tejże prokuratury, Marcinem Sadusiem. Nie udało się. Telefon prokuratora milczy. Saduś nie odpowiedział też na razie na maila wysłanego przez nas 30.12.2019.

Wkrótce umorzenie?

- Jedyne, co wiemy, to fakt, że na razie prokuratura oddaliła wszystkie nasze wnioski - mówi Giertych.

Sprawa rzeczywiście zeszła "z pierwszych stron gazet". Dlatego pełnomocnicy rodziny Kosteckiego podejrzewają, że prokuratura powoli przygotowuje się do umorzenia postępowania. Oni nawet chcieliby takiego rozwiązania. Dlaczego?

- Bo moglibyśmy w końcu złożyć zażalenie na to postępowanie. Moglibyśmy coś zrobić - tłumaczy nam Giertych.

A tak to pozostaje tylko oczekiwanie. Ile jeszcze to może potrwać? Zupełnie nie wiadomo. Nie da się tego określić. Decyzja o umorzeniu może pojawić się w każdej chwili, a może i za pół roku. Nie ma reguły.

Sporo niejaśności

Przypomnijmy, że sprawa śmierci Kosteckiego - zdaniem pełnomocników rodziny zmarłego pięściarza - jest tajemnicza. Najpierw dowiedzieliśmy się o śladach po wkłuciach na szyi denata (a być może były to ślady ukąszenia owada, jak twierdzili inni, a może po użyciu paralizatora)? Potem w przestrzeni publicznej pojawiły się informacje o nieprawidłowościach proceduralnych w śledztwie (TUTAJ więcej szczegółów >>), w końcu nie zdecydowano się na przeprowadzenie drugiej sekcji zwłok.

W międzyczasie Rzecznik Praw Obywatelskich - Adam Bodnar - dotarł do informacji, które nie stawiają strażników aresztu na Białołęce w zbyt dobrym świetle (TUTAJ przeczytasz szczegółowe informacje >>). Nie wiadomo, czy tymi nieprawidłowościami zajmuje się obecnie prokuratura.

A zdaniem pełnomocników rodziny Kosteckiego raport Bodnara powinien zainteresować prokuraturę. W tle mamy jeszcze wstrząsający list Edyty Kosteckiej - małżonki zmarłego do prezesa PiS-u, Jarosława Kaczyńskiego. Napisała w nim m.in.: "Mój mąż nie był świętym człowiekiem, ale był obywatelem RP oraz dzielnym sportowcem i zasługuje na wyjaśnienie tego, kto go zabił. [..] Chcę sprawiedliwego śledztwa i traktowania mnie uczciwie. Chcę, aby sprawców śmierci mego męża, jeżeli się ich znajdzie, surowo ukarać. Tego domaga się sprawiedliwość! Tego domagam się ja i moje dzieci!".

Źródło artykułu: