Do pojedynku Anthony'ego Joshuy z Władimirem Kliczko doszło 29 kwietnia 2017 roku. Starcie zakończyło się triumfem Brytyjczyka przez nokaut. Joshua sam był liczony w szóstej rundzie. Przetrwał kryzys i to on zadał decydujący cios. W 11. rundzie dwukrotnie posłał Ukraińca na deski i znokautował rywala. Obronił mistrzowski pas IBF i zyskał tytuły mistrza federacji WBA i IBO.
Po latach Joshua wciąż wspomina ten pojedynek. Jego zdaniem Kliczko był najgroźniejszym rywalem, z jakim kiedykolwiek stanął w ringu. - Kto uderzał najmocniej? Kliczko. Kiedy wszedłem z nim do ringu, wiedziałem, że są dwie możliwości rozstrzygnięcia walki. Albo mój triumf przez nokaut, albo leżałbym. Ten facet jest bestią - powiedział podczas transmisji na Instagramie.
Walka Joshuy z Kliczką to jeden z najlepszych pojedynków w najnowszej historii boksu zawodowego. Ukrainiec po pierwszym liczeniu szybko wrócił do ofensywy i był bliski triumfu. Joshua również potrafił odwrócić losy pojedynku i na jego końcu mógł cieszyć się z wygranej. Starcie na stadionie Wembley w Londynie oglądało 90 tysięcy kibiców.
Joshua jedyną porażkę w zawodowej karierze zaliczył w pojedynku z Andym Ruizem jr. Jednak Meksykanin nie dysponował taką siłą ciosu, jak Ukrainiec. Brytyjczyk obecnie jest mistrzem świata czterech federacji i uznawany jest za jednego z najlepszych bokserów na świecie.
Czytaj także:
MMA. Darko Stosić podpisał kontrakt z KSW. Zasili wagę ciężką
Koronawirus. Erick Silva i jego rodzina zakażeni COVID-19
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): Toledo brutalnie znokautowany, popis Ormanowa na ACA