29 kwietnia 2017 roku Anthony Joshua pokonał Władimira Kliczkę w 11. rundzie podczas gali na stadionie Wembley. Brytyjczyk sam był liczony, ale w cudowny sposób wyszedł z opresji. 90 tysięcy kibiców zobaczyło wspaniałą walkę. Jak pisaliśmy w relacji (zobacz TUTAJ >>) - w decydującej rundzie Joshua poszedł po nokaut.
Kliczko padał na matę dwa razy i nadział się na potworny prawy podbródkowy. Zdołał się podnieść, ale Joshua już takiej szansy nie wypuścił z rąk. Dopadł weterana przy linach i sędzia David Fields przerwał walkę w obawie o zdrowie Ukraińca.
Trzy miesiące później Kliczko zakomunikował o zakończeniu kariery. Wiele razy spekulowano, że wróci, jednak nic takiego nie miało miejsca. Oficjalnie ma na koncie 69 zawodowych walk, z czego wygrał 64. Sportowiec, brat Witalija Kliczki, sam przypomniał o walce z Joshuą.
Zażartował z rocznicy swojej porażki, bo 29 kwietnia przypada rocznica pojedynku na Wembley.
- 3 lata temu pozwoliłem Joshua wygrać. Żal mi tego małego faceta - napisał, ale zaraz dodał: - Żart. Świetny mistrz.
3 years ago today, I let @anthonyfjoshua win. Felt sorry for the little guy, lol. Joke. Great Champion, classic fight, we both grew tremendously since this match. Thanks fans for supporting both of us! #obsessed pic.twitter.com/3Qnk7tOS8s
— Klitschko (@Klitschko) April 29, 2020
CZYTAJ TAKŻE Boks. Przejmujący apel Anthony'ego Joshuy. "Koronawirus to nie żart"
CZYTAJ TAKŻE Boks. "Skończyłby w trumnie", Jarrell Miller pewny wygranej z Joshuą
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online): Chalidow nie chce walki z Durajewem. Wyjaśnił dlaczego