- Potrzeba troszeczkę lat, żeby wymienić tę "starą kadrę czerwonych ludzi", antykatolików, którzy byli zawsze, przez całą komunę - lata 60., 70., 80... To zabierze czasu, ale widzę, że ludzie zmieniają swoje podejście, widzą, że prawica robi dobrą robotę, choćby te 500 Plus i te środki, które ludzie dostają. Mam nadzieję, że pójdą głosować i zagłosują na Andrzeja Dudę - powiedział Tomasz Adamek dla Niezalezna.pl.
Dodał, że wśród polskich obywateli mieszkających na co dzień w Stanach Zjednoczonych panuje spora mobilizacja przed tegorocznymi wyborami prezydenckimi. Jego znajomi zadeklarowali już, że podobnie jak były mistrz świata w dwóch kategoriach wagowych oraz pretendent do tytułu w wadze ciężkiej, oddadzą swój głos na Andrzeja Dudę.
Tomasz Adamek liczy przy tym, że prezydenta RP wyłoni już pierwsza tura wyborów. Zdaje sobie jednak sprawę, że bardzo realnym scenariuszem jest druga tura wyborów prezydenckich.
- Dużo jest jednak ludzi niezwiązanych z kościołem, antykatolików, którzy pójdą pewnie głosować na przykład na Trzaskowskiego, na tych, co są za LGBT. To jest przecież chore i to trzeba zmienić, nie może tak być. Jesteśmy katolickim narodem, wygrywaliśmy wojny i komunę, mam nadzieję, że ludzie zmobilizują się przy tych wyborach - stwierdził Adamek.
Polski bokser zdradził też, że w środę będzie obecny w Waszyngtonie, by wyrazić swoje wsparcie dla Andrzeja Dudy podczas wizyty obecnego prezydenta RP za oceanem.
Zobacz też:
Boks. Pożegnalna walka Tomasza Adamka w 2021 roku
Boks. Co z pożegnalną walką Tomasza Adamka? "Bez kibiców to nie ma sensu"
ZOBACZ WIDEO: MB Boxing Night 7. Kamil Łaszczyk czeka na walkę o pas. "Wezmę każdą"