"Co jest grane? Umówiliśmy się jutro na podpisanie papierka, że jeszcze jedna walka i jestem wolny... miały być podpisy Leona [przyp. red. - Leon Margules] itp., a tu cisza. Ja nie będę adwokata znowu brać, żebyśmy sobie pogadali" - zwrócił się Artur Szpilka w kierunku Andrzeja Wasilewskiego na Twitterze.
Szef grupy Knockout Promotions odpisał: "Arturku, przecież mamy kontakt i od godziny piszemy smsy". Dyskusja na forum publicznym wygasła.
"Szpila" odniósł się jeszcze do pytania jednego z użytkowników, który zasugerował, że bokser chce jak najszybciej rozwiązać umowę z dotychczasowym promotorem, aby zawalczyć dla FAME MMA.
"Do MMA mogę iść w każdej chwili... To nie chodzi o to... obiecał jedno, mówi ze się nie nadaje, że martwi się o moje zdrowie, to nie bardzo wiem, o co chodzi" - napisał były pretendent do tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej.
Czytaj także:
Chabib Nurmagomiedow opłakuje stratę ojca
UFC. Gilbert Burns wypada z walki wieczoru
ZOBACZ WIDEO: MB Boxing Night 7. Kamil Łaszczyk czeka na walkę o pas. "Wezmę każdą"