Pierwotnie, już po raz trzeci przeciwnikiem pięściarza grupy Tymex Boxing Promotion miał być Ryan Ford, ale Kanadyjczyk zgłosił kontuzję. W tej sytuacji zastąpił go Szerzod Chusanow, który wiele lat temu błyszczał na olimpijskich ringach. W ostatnich dwóch dekadach nie było żadnego polskiego boksera z takimi sukcesami, jakie w amatorstwie odnosił zawodnik z Fergany.
- Stylowo to dwa bieguny, całkiem inni bokserzy, Ford mocno ofensywny, a Chusanow znakomity technicznie. I w ogóle nie sugerowałbym się tym, że ma 40 lat. Przecież Aleksander Powietkin jest starszy o rok, a niedawno ciężko znokautował Diliana Whyte'a. Na papierze pięściarz z Uzbekistanu jest moim najlepszym rywalem. Z techniką jest jak z jazdą na rowerze, tego się nie zapomina, pytanie tylko jak będzie przygotowany kondycyjnie po dwuletniej przerwie. I nawet jeśli w którymś momencie zabraknie mu pary, jestem przekonany, że w ciągu kilka pierwszych rund pokaże wszystkim, że był i jest świetnie wyszkolonym bokserem - stwierdził Robert Parzęczewski.
Zawodnik współpracujący z promotorami Mariuszem i Marcelem Grabowskim do walki w rodzinnej Częstochowie przygotowuje się tradycyjnie z trenerami Grzegorzem Krawczykiem i Jakubem Chyckim. Na sparingach toczy boje i z doświadczonymi zawodowcami, i z mało znanymi amatorami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: odważna pasja Karoliny Kowalkiewicz
- Przygotowuję się walcząc na sparingach m.in. z pretendentem do tytułu mistrza świata Kamilem Szeremetą, jak również Markiem Matyją i Rafałem Wołczeckim. Między innymi Kamil jest z niższej wagi, ale bardzo dobrze ułożony technicznie, jak Chusanow. Dwaj kolejni rywale to bokserzy-amatorzy z Ukrainy i Pakistanu. Nie mogę niczego zaniedbać, nie mogę też zlekceważyć Chusanowa. Zresztą o czym mowa - żaden przeciętny bokser nie zdobędzie dwóch medali mistrzostw świata. Szerzod Chusanow był też blisko podium igrzysk w Atenach - dodał częstochowianin.
Robert Parzęczewski praktycznie nie miał kariery amatorskiej, kiedyś doszedł do ćwierćfinału MP juniorów. Chusanow z kolei to wicemistrz globu z 2003 roku i brązowy medalista MŚ z 2001. W pierwszym z wymienionych turniejów, w Bangkoku, pokonał m.in. Kazacha Baktijara Artajewa, późniejszego mistrza olimpijskiego.
- Widziałem walkę Chusanowa sprzed dwóch lat z Damianem Jonakiem, którą przegrał na punkty. To zawodnik, który wszystko widzi między linami i umie wykorzystać każdą słabość rywala. Muszę się mieć na baczności, bo dawny ćwierćfinalista igrzysk zapewne wciąż potrafi zaskoczyć. Nastawiam się, że do Polski przyjedzie Szerzod w najlepszym wydaniu - ocenił Robert Parzęczewski.
Walka w Częstochowie będzie jego drugą w czasie pandemii koronawirusa. - Plany na 2020 rok był wielkie, ale pandemia sprawiła, że trzeba było je zweryfikować. Koronawirus wszystko popsuł i pokazał, że nie można za bardzo wybiegać w przyszłość - przyznał.
Na gali Tymex Boxing Night 13 26 września Łukasz Wierzbicki spotka się z Mołdawianinem Octavianem Gratim, Sebastian Ślusarczyk z Pawłem Czyżykiem, Laura Grzyb z Włoszką Monicą Gentili, Michał Leśniak z Czechem Miroslavem Serbanem, Kamil Kuździeń z Kacprem Salaburą oraz Krzysztof Twardowski z Piotrem Podłuckim.
Zobacz także: Boks. Trzecia walka Wilder - Fury na stadionie w Las Vegas. Kibice zasiądą na trybunach
Zobacz także: Marcin Różalski wraca, ale nie do KSW!