- To straszne, że o tym mówię, ale gdy pomyślę, w jakim miejscu kiedyś byłem... Niemal popełniłem samobójstwo. Czy życie nie jest podróżą? - pyta Mike Tyson, legenda światowego boksu, niekwestionowany mistrz świata w wadze ciężkiej.
Samobójstwo? Już o nim zapomniał
Wygrał 50 walk (w tym 44 przez KO), przegrał sześciokrotnie. W ringu Mike Tyson wręcz niszczył swoich rywali. Poza nim toczył jednak walkę sam ze sobą, ze swoją głową. Przez nią przechodziły nawet najgorsze myśli.
Jak mówi po latach, wszystko zmieniło się w momencie, gdy poznał - jak sam to określa - "magiczne grzybki". Mowa o grzybach halucynogennych (psylocybinowych), dzięki którym - w opinii Tysona - on sam odżył.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: współwłaściciel KSW powalczy z... Pudzianowskim?! Padła propozycja
- Wszyscy myśleli, że zwariowałem, bo odgryzłem kawałek ucha jednemu z przeciwników - wspomina Tyson w rozmowie z "Reutersem", nawiązując do słynnej walki z Evanderem Holyfieldem w 1997 roku.
- Faktycznie, robiłem różne rzeczy, ale kiedy poznałem grzyby... całe moje życie się zmieniło - stwierdza legendarny pięściarz, zachwycony działaniem psylocybiny. Ta naturalnie występuje w wielu gatunkach grzybów psylocybinowych i jest popularnym psychodelikiem.
Psychodeliki są jednak niebezpieczne. Specjaliści badający tę grupę substancji psychoaktywnych przestrzegają przed spożywaniem ich na własną rękę lub poza zaleconymi przez specjalistów dawkami. Mogą one wywołać halucynacje, niepokój i panikę.
"Nigdy nie czułem się lepiej"
Mike Tyson już teraz został żywą reklamą psychodelików. Nawiązał współpracę z jedną z firm zajmującą się dystrybucją tego typu substancji. Chce promować korzyści płynące z psilocybiny na całym świecie.
- Wierzę, że to jest dobre dla świata. Jeśli umieścisz 10 osób, które się nie lubią, w jednym pokoju i dasz im trochę psychodelików, będą sobie robić zdjęcia. A jeśli zostawisz w jednym pokoju 10 nielubiących się osób i dasz im trochę alkoholu, wzajemnie się powystrzelają. Tak jest - uważa Tyson.
Legendarny pięściarz nie jest jedyną osobą ze świata sportu promująca psychodeliki. Daniel Carcillo, były hokeista NHL, słynący z brutalnego podejścia do rywali, także skorzystał z substancji halucynogennych. Stwierdził, że psilocybina pomogła mu m.in. w leczeniu urazowego uszkodzenia mózgu (TBI).
- Już nie cierpię. Wyleczyłem TBI i wszelkie powiązane objawy. Nie cierpię już na niewyraźną mowę, bóle głowy, bezsenność, problemy z kontrolą impulsów, lęki, depresję, nie mam też myśli samobójczych - przyznał Carcillo.
Król marihuany w świecie grzybów
Mike Tyson lubuje się nie tylko w "magicznych grzybkach". Legendarny pięściarz zbudował imperium marihuany, "promujący zdrowie i dobre samopoczucie".
Dzięki niej stałem się znacznie spokojniejszym człowiekiem. Po dwóch operacjach paliłem marihuanę. Dzięki niej ból zniknął - mówił Tyson.
Amerykanin w 2016 roku wystartował ze sprzedażą produktów z konopiami pod marką Tyson Ranch. Swoim klientom oferuje najlepsze odmiany marihuany, produkty spożywcze z konopią indyjską czy ekstrakty. Promowane są jako produkty wywołujące efekt terapeutyczny.
Na "zielarskim" biznesie Mike Tyson zarabia potężne pieniądze. Miesięcznie kasuje pół miliona funtów (ponad 2,5 mln zł). Jednocześnie sporą część miesięcznego zarobku - ok. 40 tys. funtów - były mistrz spala. W postaci jointów z własnych zasobów.
***
Gdzie szukać pomocy?
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.
Zobacz też:
Mike Tyson zdradził z kim chce walczyć. Jedno nazwisko robi potężne wrażenie
Boks to nie tylko rywalizacja na ringu. To styl życia