- Słyszę o możliwej trzeciej walce z Kubą Sosińskim, ale obecnie skupiam się tylko na pojedynku z Remkiem Smolińskim. Mam dobre warunki do pracy, za co dziękuję moim partnerom. Wiem od znajomych ze Śląska, że też mocno się przygotowuje - powiedział jeleniogórzanin Kamil Bodzioch.
Pięściarz wagi ciężkiej czeka na zwycięstwo od początku 2020 roku, kiedy zwyciężył na gali w Hiszpanii. Później przegrał z Marcinem Siwym i zremisował z Kubą Sosińskim.
- Na pewno potrzebuję piątkowej wygranej, ale żeby rozwijać się sportowo chciałbym jeszcze więcej jeździć na zagraniczne sparingi i mierzyć się z rywalami spoza Polski. Świetnym pomysłem był wyjazd do Hiszpanii, a w tym roku do ormiańskiej nadziei olimpijskiej Gurgena Hovhannisyana. I mocno potrenowaliśmy, i bardzo wartościowe były sparingi. Oby więcej takich międzynarodowych doświadczeń - zaznaczył Kamil Bodzioch, który z kolei ostatnio sparował m.i.n. z Patrykiem "Glebą" Tołkaczewskim.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: siatkarze grają nie tylko w Europie! Co za akcja
Od roku Kamil Bodzioch trenuje pod okiem Mariusza Koperskiego w Szamotułach. - Gdybym nie czuł, że jest progres, to nie kontynuowałbym współpracy. Trener Koperski nie tylko jest dobrym pięściarskim szkoleniowcem, ale też z każdym zawodnikiem utrzymuje kontakt poza salą. Przede wszystkim chce nam pomóc sportowo. Kiedy poleciałem w maju na treningi i sparingi do Armenii, wkrótce dołączył do mnie.
Na ringu w Obornikach będzie czuł się niemal jak u siebie, bowiem z Szamotuł to niespełna 20 km. - Smoliński ma świetne warunki fizyczne, jest bardzo dobrym kickboxerem, wygrywającym Mistrzostwa Polski w low kicku i K-1, ale w piątek powalczymy na moich zasadach, bokserskich! A później Kuba… Musi Sosiński przygotować się na 8 rund, a na takim dystansie tylko ja mam doświadczenie. A co do ostatniej naszej walki, uważałem, że nieznacznie prowadzę na punkty, dlatego zdenerwowałem się, że ogłoszono remis. Ale później, kiedy obejrzałem powtórki, złość mi przeszła, bo nasza potyczka była bardzo równa - mówił Kamil Bodzioch.
W piątek w Obornikach w barwach Tymex Boxing Promotion pierwszą zawodową walkę stoczy wspomniany Patryk "Gleba" Tołkaczewski, utytułowany bokser w młodszych kategoriach. Po przerwie wrócił do treningów pięściarskich i doszedł do finału GROMDA 5 w boksie na gołe pięści.
- Patryk Tołkaczewski debiutuje w piątek walką z Michałem Bołozem. Z obydwoma miałem sparować, więc od razy zapowiedziałem, że nikomu nie przekażę żadnych informacji. Ostatecznie z Bołozem nie sparowałem, zaś co mogę powiedzieć o Tołkaczewskim? Gleba mocno bije, ale wszyscy w wadze ciężkiej mają czym uderzyć. Z pewnością obaj mają kowadło w piąchach, więc ich pojedynek skończy się przed czasem - uważa Kamil Bodzioch.
Na piątkowej (24 września) gali Tymex Boxing Night 18 w Obornikach 24 września dojdzie do kilku bardzo ciekawych walk - m.in. miejscowy pięściarz Tomasz Nowicki spotka się z Kolumbijczykiem Joelem Julio, a o Mistrzostwo Europy wagi lekkiej Sasha Sidorenko powalczy z Serbką Jeleną Janicijević. Robert Parzęczewski spotka się z Sahanem Aybayem, Kamil Kuździeń z Argentyńczykiem Jose Luisem Castillo, a Maksymilian Gibadło z Ukraińcem Volodymyrem Yushynem. Natomiast w debiucie w wadze junior ciężkiej Mateusz Rzadkosz będzie boksować z Ukraińcem Ivanem Yukhtą.
Zobacz także: Anthony Joshua przestrzega Usyka. "To skok na głęboką wodę"
Zobacz także: KSW uczy się na błędach. Będzie rezerwowy w walce "Pudziana" z "Bombardierem"