42-letni Polak dobrze spisywał się w pierwszych czterech rundach walki z Rosjaninem. Faworyzowany Machmudow miał z nim sporo problemów.
- Może poczułem się zbyt pewny siebie. Wiadomo, w tej piątej rundzie złapałem kryzys, ale to nie był taki kryzys kondycyjny, tylko inny. Potem on mnie zasypał ciosami w tył głowy. Nie uderzył w punkt na brodę czy na skroń, tylko w tył głowy - powiedział Mariusz Wach w rozmowie z ringpolska.pl.
Machmudow wygrał 14. pojedynek z rzędu przed czasem. Triumf nad doświadczonym Polakiem otwiera mu drzwi do walk z jeszcze lepszymi pięściarzami. "Lew" obronił też pasy NABA i NABF w wadze ciężkiej.
Mariusz Wach docenia siłę przeciwnika, choć podkreśla, że był dobrze przygotowany do starcia w Kanadzie - Rozkręcałem się, bardzo dobrze czułem się kondycyjnie [...] Czułem się świetnie w tym ringu, musiałem uważać bo to koń, chłopisko mocne, młodszy 10 lat. Taki jest sport, wchodzi dwóch koni i jeden musi wygrać, drugi przegrać - dodał.
Czytaj także:
Polak podpisał kontrakt z Bellatorem! Znamy wstępne szczegóły
Rafał Haratyk rusza na Moskwę. Polak przyjął wyzwanie od ACA
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Jest ogień!". Internauci oczarowani pokazem Kowalkiewicz