Sobotnia rywalizacja między Tysonem Furym a Dillianem Whyte'em była nie lada gratką dla kibiców pięściarstwa na całym świecie. Aż 94 tysiące widzów na stadionie Wembley obserwowało na żywo, jak Fury broni mistrzowski tytuł federacji WBC. To kolejny wielki sukces "Króla Cyganów".
Od początku stroną dominującą był "Król Cyganów", który umiejętnie punktował Whyte'a. Ten starał się lokować ciosy na korpusie Fury'ego, jednak było ich zbyt mało, by realnie zagrozić obrońcy tytułu. W szóstej rundzie padł decydujący cios.
Tuż po zakończeniu walki Fury ogłosił, że kończy karierę. Za pojedynek z Whyte'em zarobił co najmniej 30 milionów funtów, a do tego 60 proc. środków ze sprzedaży PPV. To gigantyczna kwota. Bokser rozpoczął już świętowanie.
"The Sun" informuje, że Fury swoim luksusowym - wartym 300 tysięcy funtów - samochodem marki Rolls-Royce podjechał do sieci fast food i tam świętował sukces wraz z ukochaną. Bokser podjechał do okienka, gdzie złożył zamówienie, zapłacił i odjechał.
Fury buys celebratory McDonald's in Rolls-Royce after beating Whyte https://t.co/aiW7AtklZR
— Sun Sport (@SunSport) April 25, 2022
Czytaj także:
Kiedy powrót Chalidowa do klatki? Współwłaściciel KSW zabrał głos
To byłaby sensacja. Kliczko ujawnił, co może zrobić po wojnie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szalała na wakacjach. I to jak!