Minister Bortniczuk reaguje na skandaliczną decyzję. "To było wielkim szokiem"

East News / Tomasz Jastrzebowski/REPORTER / Na zdjęciu: Kamil Bortniczuk
East News / Tomasz Jastrzebowski/REPORTER / Na zdjęciu: Kamil Bortniczuk

Światowa Federacja Boksu podjęła decyzję o dopuszczaniu rosyjskich i białoruskich pięściarzy do jej zawodów. Ten ruch wywołał ogromne poruszenie. Stanowczo zareagował na niego m.in. minister sportu Kamil Bortniczuk.

W tym artykule dowiesz się o:

"Minister Kamil Bortniczuk wystosował pismo dotyczące Międzynarodowego Stowarzyszenia Boksu" - informuje Ministerstwo Sportu i Turystyki na Twitterze. To reakcja na dopuszczenie Rosjan i Białorusinów do udziału w zawodach organizowanych pod egidą tego podmiotu.

Zawodnicy ze wspomnianych krajów będą mogli rywalizować pod swoją flagą. Jeśli odniosą triumf, usłyszą swój hymn narodowy. "Ta decyzja jest dla mnie szokiem" - napisał szef resortu sportu Kamil Bortniczuk w liście skierowanym do ministrów sportu z innych krajów.

Zaznaczył też, że chce uniemożliwić Rosjanom powrót do świata sportu po miesiącach dyskwalifikacji. "To może być niebezpieczny precedens dla całego środowiska sportowego" - ocenił.

ZOBACZ WIDEO: Kto jest wygranym zgrupowania? "On w końcu czuł się mocny"

"Wojna w Ukrainie trwa, tysiące ludzi zginęło i nie możemy dopuścić do tego, by Rosjanom pozwolono wrócić do rywalizacji na sportowych arenach" - kontynuował Bortniczuk.

Szef Ministerstwa Sportu i Turystyki chce, by pojawiły się naciski na MKOl. Wszystko po to, żeby Światowa Federacja Boksu została wykluczona z jego struktur. To mogłoby oznaczać usunięcie boksu z programu igrzysk olimpijskich.

Po decyzji światowej federacji grzmiał też Władimir Kliczko. "Czy możesz znokautować się samemu? Tak! IBA jest przykładem" - napisał w mediach społecznościowych.

Czytaj także:
Skandal. Rosjanie dostali zgodę na start. Ze swoją flagą i hymnem
"Jak dziadek to dziadek". Tomasz Adamek pochwalił się ważnym wydarzeniem

Źródło artykułu: