Narodowa Gala Boksu rozpoczęła się o godzinie 18:00, natomiast ostatnia walka zakończyła się dopiero godzinę po północy. Impreza mogła trwać jeszcze dłużej, gdyby nie nieoczekiwane zwroty akcji.
Mowa między innymi o kuriozalnym zakończeniu walki między Izu Ugonohem a Fredem Kassim. Kameruńczyk najpierw powiedział, że boli go noga, a chwilę później, że głowa, przez co nie chciał kontynuować pojedynku.
- Doczepiać się do Gali nie będę, ale gdyby walczył także Wach i kilku nie uciekło z ringu, to walka Szpilki zaczęłaby się o drugiej w nocy, trochę późno chyba? - zastanawia się na Twitterze Zbigniew Boniek, prezes PZPN, wbijając szpilę w organizację Narodowej Gali Boksu.
doczepiać się do Gali nie będę,ale gdyby walczył także Wach i kilku nie uciekło z ringu, to walka Szpilki zaczęłaby się o drugiej w nocy,trochę późno chyba?
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) 26 maja 2018
We wspomnianej przez Bońka walce wieczoru Artur Szpilka (21-3, 15 KO), po jednogłośnej decyzji sędziów, pokonał Dominika Guinna (35-12-1, 24 KO).
ZOBACZ WIDEO Boniek o bezpieczeństwie na stadionach: Mamy problem, który spokojnie rozwiążemy