W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu Tomasz Adamek (53-6, 31 KO) przegrał z Jarrellem Millerem (22-0-1, 19 KO) przez KO w 2. rundzie podczas gali w Chicago. Zwycięzca walki ma zapewniony pojedynek o regularny pas federacji WBA z Fresem Oquendo, która odbędzie się najprawdopodobniej 17 listopada.
Już wcześniej o zakończeniu kariery przez Adamka poinformował jego promotor - Mateusz Borek. Informację tę potwierdził sam zainteresowany. - Do ringu nie będę już wchodził. Robiłem to, aby dać sobie szansę walki o najwyższe cele. Oczywiście, wciąż mogę wrócić i trochę zarobić, ale to nie ma sensu, bo chciałem czegoś więcej - zapewnił Adamek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
41-latek przyznał dodatkowo, że po zakończeniu kariery nie zamierza siedzieć w domu. Borek chce, aby pięściarz pomagał młodym zawodnikom na Florydzie jako menedżer i trener.
Adamek zaznaczył w wywiadzie, że pożegna się z kibicami na gali w Radomiu 17 listopada albo w USA.
Adamek pierwszą walkę na zawodowym ringu stoczył w 1999 roku. W karierze był zawodowym mistrzem świata organizacji IBF i IBO w kategorii juniorciężkiej oraz WBC w kategorii półciężkiej.
ZOBACZ WIDEO KSW 45: Chalidow wskazał przyszłą gwiazdę MMA