Minęły już dwa tygodnie od walki Krzysztofa Głowackiego z Mairisem Briedisem, a emocje jeszcze nie opadły. Polak przegrał przez nokaut, ale w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach. Łotysz celowo sfaulował naszego rodaka, co miało duży wpływ na dalszej wydarzenia. Nikt jednak nie wyciągnął żadnych konsekwencji.
Mairis Briedis mistrzem świata WBO. Głowacki stracił tytuł >>
Briedis już oficjalnie jest mistrzem świata federacji WBO. Nadal nie wiadomo, co z protestem złożonym przez obóz "Główki". Polski pięściarz dopiero teraz zabrał głos na Facebooku i zdradził, że walka trwa.
"Moi promotorzy wraz z Dyrektorem TVP Sport p. Markiem Szkolnikowskim walczą o unieważnienie walki - dziękuję im za zaangażowanie w tą sprawę" - pisze 32-latek z Wałcza (pisownia oryginalna).
Następnie Głowacki wrócił do walki z Briedisem. Nie pogodził się z porażką i zapewnia, że jest gotowy na rewanż, ale na innych zasadach.
Boks. Robert Byrd bez konsekwencji po walce Głowackiego. Sędziował pojedynek w Las Vegas >>
"Co do samej walki. Z wynikiem nie mogę się pogodzić, nie uznaję go! Jestem gotów do walki w dyscyplinie BOKS ZAWODOWY z Briedisem !!! Może się ona odbyć w każdym miejscu na świecie, nawet w Rydze, pod warunkiem, że ze skład sędziowski będzie… obiektywny" - dodaje.
ZOBACZ WIDEO Mike Tyson broni Briedisa po walce z Głowackim. "Jestem z nim i go rozumiem"