Kilka dni temu w rozmowie z serwisem Interia, Włodarczyk powiedział, że Szpilka, który postanowił przejść z wagi ciężkiej do wagi cruiser nie znajdzie się nawet w najlepszej dwudziestce tej drugiej kategorii. Zasugerował też, że "Szpila" reprezentuje poziom małpy, a ewentualnym pojedynkiem z nim nie jest zainteresowany, ponieważ nie potrzebuje jałmużny.
- A jeśli jemu jest potrzebna, to widocznie musi boksować, bo nie ma innych perspektyw. A ja mam alternatywy i poradzę sobie w życiu bez boksu - powiedział "Diablo".
Na reakcję Szpilki nie trzeba było długo czekać. Na Twitterze nazwał Włodarczyka tchórzem i zaproponował walkę, w której zwycięzca zgarnia wynagrodzenie pokonanego.
ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka chce walki z Krzysztofem "Diablo" Włodarczykiem. "To cykor. On nie chce tej walki"
O ewentualnym starciu z byłym mistrzem świata federacji WBC w wadze junior ciężkiej "Szpila" mówił także w magazynie TVP Sport "Ring". - Nie chcę mówić o czymś, o czym nie było i nie ma rozmowy - zaczął.
- Ja się tylko zagrzałem i powiedziałem, że jak jeszcze raz ,będzie gadał takie głupoty, znowu się do niego przejadę i załatwię to po swojemu. Druga sprawa, że p*****i głupoty, jak jest mądry proszę, mówię oficjalnie: niech wygrany zgarnie wszystko. Tylko on w tym momencie pewnie dostaje czkawki i rozwolnienia - w swoim stylu opowiadał 30-letni pięściarz z Wieliczki.
Czytaj także:
"Szpilka może być potworem!". Saleta komentuje decyzję Szpilki o zmianie kategorii wagowej
- Uważam, że to jest fajna rzecz do zrobienia. Tylko jemu strach nie pozwoli tego zrobić. Nie będzie chciał, wie ile jest to zaryzykowania, ile do stracenia - dodał Szpilka. Stwierdził też, że pod względem sportowym pojedynek z "Diablo" nie jest mu do niczego potrzebny. - Boksowałem w wadze ciężkiej z zawodnikami ze światowej czołówki. On był mistrzem świata, to prawda, ale w kategorii cruiser, a to zupełnie co innego - powiedział zawodnik, który mierzył się w ringu z Deontayem Wilderem, Bryantem Jenningsem, Dereckiem Chisorą czy Tomaszem Adamkiem.
W rozmowie z dziennikarzami TVP Sport Sebastianem Szczęsnym i Piotrem Jagiełło "Szpila" przyznał też, że choć Włodarczyka nie lubi, jest to "bokserski kozak". - Ale umiejętności to jedno, a pokazanie tego w ringu to drugie - zaznaczył.
Jeśli miałoby dojść do starcia Szpilka - Włodarczyk, to nie wcześniej niż w drugiej połowie 2020 roku. Wcześniej "Diablo" stoczy zapewne pojedynek w Kongo z Ilungą Makabu o pas WBC.