Tego nikt się nie spodziewał. Kamil Szeremeta (21-1, 5 KO) na gali DAZN w El Paso zmierzy się z Jaime Munguią (36-0, 29 KO). Polak podjął się nie lada wyzwania, bowiem walka jest jest zaplanowana na 19 czerwca. Oznacza to, że będzie miał bardzo mało czasu na przygotowanie się pod rywala.
Nie oznacza to jednak, że Kamil Szeremeta od czasu przegranej walki z Giennadijem Gołowkinem (41-1-1, 36 KO) nic nie robił. Wręcz przeciwnie. Polski pięściarz jest ostatnio w ciągłym treningu. Obecnie przebywa we Włoszech, gdzie sparuje z mistrzem Europy wagi średniej Matteo Signanim (30-5-3, 11 KO). Natomiast wcześniej pomagał Pawłowi Stępniowi (15-0, 12KO) przed galą Knockout Boxing Night 15 w Rzeszowie.
Starcie z nadzieją meksykańskiego boksu potwierdził oficjalny profil Knockout Boxing Night na Twitterze. "Kamil Szeremeta vs Jamie Munguia! To już pewne" - napisano. Jest to o tyle zaskakujące, iż jeszcze w piątek informowano, że pomimo chęci Kamila Szeremety najprawdopodobniej nie dojdzie do tego starcia ze względu na zbyt szybki termin walki. Jednakże jak widać, ostatecznie obie strony się dogadały.
ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka w KSW? Łukasz "Juras" Jurkowski wprost: muszę z nim porozmawiać
Kamil Szeremeta na gali DAZN zastąpi innego polskiego pięściarza - Macieja Sulęckiego. To było drugie podejście Sulęckiego do walki z Jamie Munguią, jednak dwa razy Polak rezygnował z tego starcia. Szczególnie tajemnicza była ostatnia decyzja polskiego zawodnika, który podjął tę decyzję, ale nie zdecydował się wytłumaczyć tego zachowania.
Zobacz także: Włodarczyk rzucił wyzwanie Różańskiemu
Zobacz także: Kazimierz Marcinkiewicz znów w ringu?