To efekt zmiany dokonanej przez PDC, czyli Światową Organizację Darta w marcu 2025 roku. W poprzednim systemie w mistrzostwach świata startowało 96 uczestników, w 32 najlepszych graczy światowego rankingu PDC Order of Merit rozpoczynało rywalizację od II rundy. Teraz wszyscy zaczynają od rundy pierwszej, a czołowa "32" jest rozstawiona.
Rekordowo duża jest także pula nagród, bo wynosi 5 milionów funtów. 1/5 tej kwoty otrzyma triumfator, który okaże się najlepszy w finale zaplanowanym na 3 stycznia. To oznacza, że przez ponad trzy tygodnie (z przerwą na Święta Bożego Narodzenia i Sylwestra) codziennie toczyć się będzie rywalizacja na scenie w Alexandra Palace. Obiekt ten gości mistrzostwa świata już po raz 19. i tak pozostanie przynajmniej do 2031 roku.
ZOBACZ WIDEO: Kadra, relacje z Lewandowskim i Urbanem. Jerzy Brzęczek gościem WP SportoweFakty
Tegoroczna edycja (zapisywana jako 2026 i zaliczana już do tego sezonu) będzie debiutancką dla aż 28 graczy. Tytułu mistrzowskiego wywalczonego przed rokiem broni 18-letni Luke Littler, który w finale pokonał Michaela van Gerwena 7:3. Anglik jest w niesamowitej formie. W 2025 roku wygrał niemal wszystkie najważniejsze rankingowe turnieje - od MŚ przez UK Open, World Grand Prix, Grand Slam of Darts i Players Championship Finals. W nierankingowej, ale niezwykle prestiżowej Premier League Littler uległ w finale Luke'owi Humphriesowi - mistrzowi świata 2024.
Zgodnie z tradycją, aktualny mistrz świata zagra swój mecz już w pierwszej sesji imprezy. W czwartek wieczorem zmierzy się z Litwinem Dariusem Labanauskasem. I co warto zaznaczyć, dla Luke'a Littlera będzie to dopiero trzeci w karierze udział w najważniejszej darterskiej imprezie Globu.
Z polskiego punktu widzenia to również będzie turniej, który przyciągnie uwagę, bo na liście uczestników jest aż trzech zawodników z naszego kraju. Przede wszystkim - już po raz dziewiąty - zobaczymy Krzysztofa Ratajskiego, który w rankingu PDC zajmuje aktualnie 37. pozycję. W pierwszej rundzie Polski Orzeł zmierzy się z Filipińczykiem - Alexisem Toylo. Mecz zaplanowano w sesji wieczornej w czwartek 18 grudnia.
Najszybciej, jeśli chodzi o Biało-Czerwonych, zobaczymy Sebastiana Białeckiego. Łodzianin od niespełna roku jest posiadaczem tzw. karty PDC, dzięki której może startować w wielu prestiżowych zawodach i zwiększać szansę na poprawianie pozycji w rankingu. Jednak los nie był dla 22-latka łaskawy. W pierwszym meczu mistrzostw świata - w niedzielę w sesji wieczornej - Białecki zagra z rozstawionym z numerem 4 Anglikiem Stephenem Buntingiem.
Trzecim z reprezentantów Polski będzie Krzysztof Kciuk, czyli zwycięzca krajowych eliminacji i pierwszy w historii Polak, który wystąpił na mistrzostwach świata. Miało to miejsce w edycji 2010. W tym roku zaliczy swój trzeci start na tej imprezie. W piątek 19 grudnia czeka go starcie z Irlandczykiem Williamem O'Connorem.
W Polsce turniej będzie można oglądać za pośrednictwem TVP Sport. Wszystkie sesje transmitowane będą w internecie, a wybrane spotkania pokazane zostaną także na antenie telewizyjnej.