Węgierski festiwal driftu z Przygońskim w roli głównej. Szansa na przełamanie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Na zdjęciu: Jakub Przygoński
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Jakub Przygoński
zdjęcie autora artykułu

Jakub Przygoński wystartuje Toyotą GR86 w przedostatniej, piątej rundzie serii Drift Masters na torze Rabocsiring we wschodniej części Węgier. Po kilkuletniej przerwie uczestnicy serii powracają na ten obiekt, aby walczyć o punkty.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla węgierskich, a także zagranicznych fanów będzie to prawdziwy festiwal tej dyscypliny. Organizatorzy Drift Masters zadbali o liczne atrakcje i imprezy towarzyszące, a sobotnie finały odbędą się w godzinach wieczornych, przy sztucznym świetle, w wyjątkowej atmosferze. W dotychczasowych tegorocznych zawodach na torach w Hiszpanii, Irlandii, Finlandii i Łotwie Jakub Przygoński startował ze zmiennym szczęściem. Kilka razy pech uniemożliwił mu zdobycie większej liczby punktów. Tak było chociażby ostatnio w Rydze, gdzie eksplozja silnika wykluczyła go z walki o czołowe lokaty. Przed nadchodzącym weekendem polski kierowca jest jednak nastawiony optymistycznie. - Jeździłem na węgierskim torze kilka lat temu, ale samochodem zupełnie innej generacji, który inaczej się prowadził, więc tak naprawdę będzie to dla mnie właściwie nowy obiekt. Zawody driftingowe na Węgrzech zawsze odbywają się przy ogromnej liczbie kibiców, bo drifting jest bardzo popularny w kraju naszych bratanków - mówi kierowca Orlen Oil.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Neymar wraca do gry. Odbył wyjątkowy trening

- Obiekt został przebudowany i zaaranżowany pod tym kątem. Zbudowano specjalne trybuny, a organizatorzy oczekują przybycia ponad 10 000 kibiców. Wraz zespołem jesteśmy dobrze przygotowani do zawodów. Nasza Toyota otrzymała nowy silnik, którego parametry są bardzo obiecujące. Liczę na to, że jednostka napędowa będzie działała bez zarzutu i będziemy mogli skupić się tylko na jeździe w kolejnych fazach rywalizacji - najpierw w kwalifikacjach, a potem w parach - dodaje Przygoński, który liczy na wywiezienie z Węgier dobrego wyniku.

- Jak zawsze z całą pewnością dam z siebie wszystko we wszystkich startach, aby zdobyć jak najwięcej punktów i sprawić satysfakcję polskim kibicom. Mam nadzieję, że fortuna będzie w ten weekend po naszej stronie - podsumowuje polski kierowca.

Wraz z innymi polskimi kierowcami Jakub Przygoński będzie bronił barw Polski w Pucharze Narodów. Po dotychczasowych czterech rundach nasz zespół narodowy zajmuje trzecie miejsce, broniąc pozycji zapewniającej najniższy stopień podium, wywalczonej w ubiegłym sezonie.

Czytaj także: - Koniec wieloletniego związku Hamiltona. Jest oficjalne potwierdzenie - Rosjanin w F1? W Moskwie uznają go za zdrajcę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty