Fomalhaut Borysów przynosi straty i jest ciemną plamą na wizerunku Anatolija Kapskija, gospodarczego cudotwórcy. Dotąd każdy biznes, za jaki się zabiera, osiąga bardzo dobre wyniki. Ciągłe spłacanie zadłużonego klubu przerasta jego cierpliwość. Rzuca Formalhaut i reaktywuje BATE, któremu kibicował jako dziecko.
Cudotwórca zmienia miasto
Borysów jest dla Białorusi bardzo ważnym ośrodkiem przemysłowym. Funkcjonują tu zakłady elektrotechniczne BATE. Ale brakuje klubu z prawdziwego zdarzenia. Takiego, który liczyłby się w kraju i rywalizowałby z Dynamem Mińsk o mistrzostwo. W czasach Związku Radzieckiego BATE Borysów istniało zaledwie kilka lat i wygrywało jedynie rozgrywki regionalne.
W latach 80. BATE trzeba było rozwiązać, ponieważ straciło wsparcie lokalnej fabryki samochodów. Od tego czasu były próby reaktywacji, ale bez odpowiedniego zaplecza finansowego. Zmienia to dopiero wejście Kapskija.
ZOBACZ WIDEO: Jak piłka nożna będzie wyglądać po epidemii koronawirusa? "To bardzo poważnie zachwieje klubami"
- Kiedy wiem, że są problemy, jakie koniecznie muszę rozwiązać, zawsze znajdę na to sposób. Lubię mieć kontrolę nad wydarzeniami, sprawiać, by dało się nimi zarządzać, a nie czekać na przypadkowe rozwiązanie. Lubimy żalić się na to, że trudno nam się żyje. Ale żeby żyło się lepiej, trzeba dużo pracować. Niestety, kiedy dajesz ludziom taką szansę, to większość nie potrafi jej wykorzystać - mówi Kapskij w jednym z wywiadów.
Własne finanse i własna koncepcja
Reaktywacja nie idzie gładko. To wyboista droga. Na początek Kapskiemu stawiają się wspólnicy z firmy "Stalker", która jest głównym sponsorem drużyny. Nie podoba im się, że aż połowa dochodu firmy ma być przeznaczona na utrzymanie zespołu i chcą zmniejszyć swój wkład finansowy. Kapskij jednak nie idzie na ustępstwa, znajduje inny sposób. Zaciąga kredyty, zadłuża się i spłaca wspólników.
Biznesmen, reaktywując BATE po kilkunastu latach, tworzy też filozofię klubu. Drużyna ma być budowana w oparciu o piłkarzy z Białorusi, najlepiej na wychowankach. Dzięki temu młodzi piłkarze z Borysowa mogą stanowić trzon młodzieżowych reprezentacji. Ponadto strategia finansowa opiera się na skuteczniejszym planowaniu i bardziej odpowiedzialnym wydawaniu. Mając dobrze przemyślaną koncepcję i wspomnienia z dzieciństwa, Kapskij zabiera się za ten projekt z ogromnym zapałem i jeszcze większą motywacją.
Białorusin szuka trenera. Próbuje zatrudnić Anatolija Bogowika - byłego piłkarza Dynama Mińsk, specjalisty od pracy z młodzieżą. Twierdzi, że jego ambicje idealnie pasują do klubu. Bogowik jednak nie zgadza się na zatrudnienie, ale poleca swojego człowieka, Jurija Puntusa, który ma wizję, ambicje, jest odpowiedzialny, świetnie dogaduje się z piłkarzami i wyciąga z nich maksimum.
Udaje się stworzyć zespół z pełnym składem, sztabem szkoleniowym i odpowiednim zapleczem. Można ruszyć na pierwszy obóz przygotowawczy. Ten startuje 12 kwietnia 1996 r. Tego samego dnia rodzi się na nowo BATE Borysów i historia białoruskiego potentata.
Dowody na hegemonię
Dwa lata później BATE wchodzi do białoruskiej ekstraklasy. W swoim debiutanckim sezonie w krajowej elicie zdobywa wicemistrzostwo i prawo gry w eliminacjach do Pucharu UEFA. Rok później wygrywa mistrzostwo. Przez następne ponad 20 lat tylko raz nie zajmuje miejsca na ligowym podium. Łącznie zgarnia 15 tytułów mistrza kraju, z czego 13 z rzędu w latach 2006-2018. Osiem razy awansuje do finału krajowego pucharu, trzy z nich wygrywa.
BATE pięć razy gra w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Jest pierwszym białoruskim klubem, który gra w tych rozgrywkach. Sprawia, że do kraju przyjeżdżają takie potęgi jak Juventus, Real Madryt, FC Barcelona, AC Milan, Valencia CF, FC Porto, AS Roma i Bayern Monachium, z którym nawet wygrywa. Notuje też dwa sezony w Lidze Europy, gdzie mierzy się m.in. z Chelsea i Arsenalem.
Klub z Borysowa w elim. do LM wygrywa też z mistrzem Polski Piastem Gliwice. Dzięki regularnej grze BATE w pucharach liga białoruska wyprzedza polską Ekstraklasę w rankingu UEFA.
Z powodu zagrożenia epidemią koronawirusa, apelujemy do Was, byście unikali skupisk ludzkich. Wspieramy akcję #zostanwdomu. Pod hasztagiem #DzialoSieWSporcie każdego dnia będziemy przypominać ważne, ciekawe, niesamowite zdarzenia, które zapisały się w historii sportu.
Inne teksty z serii #DzialoSieWSporcie
Czytaj też:
Niecodzienna akcja Dynama Brześć
Białoruska federacja: Nie mamy piłkarza z koronawirusem