Polacy w świetnym stylu awansowali pierwszy raz w historii na mistrzostwa Europy. W kwalifikacjach nie przegrali z Portugalią, czwartą drużyną na świecie. Jednak trener Leo Beenhakker wie, że na turnieju drużyna musi być mocniejsza. W sezonie 2007/2008 na boiskach Ekstraklasy bryluje w barwach Legii Warszawa Brazylijczyk Roger Guerreiro. Piłkarz "Wojskowych" czuje się dobrze w Polsce, jest lubiany przez kibiców. Nagle pojawia się szansa gry w reprezentacji.
- Dzień po jednym z meczów mieliśmy trening wyrównawczy. Tylko zdążyłem wejść na boisko, podszedł do mnie trener Jan Urban i zapytał, czy chcę grać w reprezentacji Polski. Odpowiedziałem: "Zwariowałeś? Nie mogę przecież dla was grać". Zapytał mnie jeszcze raz: "Chcesz czy nie?" A potem już mu powiedziałem, że jeśli tylko jest taka szansa, to chcę - opowiada po latach w rozmowie z WP.
Pierwsze doniesienia medialne o możliwym obywatelstwie polskim dla Rogera pojawiają się w styczniu 2008 r. PZPN od kilku miesięcy rozmawia z Kancelarią Prezydenta RP na ten temat. Władzom związku zależy, żeby Brazylijczyk otrzymał polski paszport i mógł zagrać już na mistrzostwach Europy w Austrii i Szwajcarii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nietypowy trening Neymara. Psy nie do końca były zainteresowane
Beenhakker ma okazję rozmawiać z Rogerem w cztery oczy. - Jan Urban miał dobre relacje z Leo Beenhakkerem, dzwonili do siebie. Spotkałem się potem z Holendrem może dwa razy w hotelu. I koniec końców dostałem wasz paszport. Po pierwszym spotkaniu z Leo Beenhakkerem poprosiłem go o trzy dni do namysłu. Wiedziałem jednak, że tego chcę. Odmówiłbym, gdybym czuł się w Polsce źle - mówi.
Miesiąc po informacjach o rozmowach na linii PZPN-prezydent wniosek o obywatelstwo trafia do wojewody mazowieckiego. Mija kolejny miesiąc. W końcu MSWiA oficjalnie informuje, że Roger Guerreiro otrzyma polskie obywatelstwo.
- Są to przede wszystkim ogromne emocje i ogromna satysfakcja. Już powiadomiłem swoich przyjaciół o tym fakcie, a poza tym sama okazja poznania prezydenta Polski już wiele dla mnie znaczy. Nie miałem okazji poznać prezydenta Brazylii, a tu osobiście prezydent Polski wręczy mi paszport - mówi Roger o swoich odczuciach przed uroczystością.
17 kwietnia 2008 r. to dzień oficjalnego wręczenia polskiego paszportu. Otrzymuje je prosto z rąk Lecha Kaczyńskiego. Nie ukrywa zadowolenia, ale jest nieco onieśmielony przez liczną grupę dziennikarzy i fotoreporterów.
- Postaram się, by Polacy byli ze mnie dumni, będę grał dla reprezentacji jak najlepiej tylko potrafię i mam nadzieję, że będę mógł założyć koszulkę z białym orłem na piersi - deklaruje po portugalsku.
Zaczyna też szerzyć się plotka o relacji przyjacielskiej Brazylijczyka z prezydentem. - Nie byłem jego przyjacielem, spotkaliśmy się może cztery razy w sympatycznej atmosferze, kilka razy zapytał, co u mnie słychać - wspomina w wywiadzie dla WP.
Dochodzi też do wymiany koszulek. Roger wręcza prezydentowi swoją z Legii, a Kaczyński przekazuje reprezentacyjną z numerem 6 oraz imieniem i nazwiskiem nowego obywatela Polski. Dołącza się jeszcze Michał Listkiewicz, prezes PZPN, który daje prezydentowi koszulkę reprezentacyjną z numerem 1. Ludzie śmieją się, że Kaczyński dostał wcześniej zły trykot.
Dzień wcześniej Beenhakker ogłasza listę zawodników, którzy mogą zostać powołani na Euro. Roger trafia na listę rezerwową. Jednak wszyscy są przekonani, że i tak będzie w kadrze na turniej. Selekcjoner przed ogłoszeniem powołań zapewniał, że dostanie się do kadry, jak tylko zostaną załatwione wszelkie formalności z obywatelstwem.
Roger dostaje się do reprezentacji Polski. Gra z numerem 20.
Przychodzi dzień debiutu. 27 maja w meczu z Albanią Roger Guerreiro wychodzi w pierwszym składzie i gra całkiem dobre 45 minut. Brazylijczyk staje się drugim zagranicznym piłkarzem, który wystąpił w biało-czerwonych barwach. Pierwszym był Emmanuel Olisadebe. Roger łącznie zagra w 25 meczach, strzeli cztery gole, w tym z Austrią na Euro 2008 - jedynego dla nas na tym turnieju i jednego z najważniejszych w swoim życiu.
- Dziś opowiadam, że urodziłem się w Brazylii, ale serce mam polskie - mówi Roger.
Z powodu zagrożenia epidemią koronawirusa, apelujemy do Was, byście unikali skupisk ludzkich. Wspieramy akcję #zostanwdomu. Pod hasztagiem #DzialoSieWSporcie każdego dnia będziemy przypominać ważne, ciekawe, niesamowite zdarzenia, które zapisały się w historii sportu.
Inne teksty z serii #DzialoSieWSporcie
Czytaj też:
Premier o powrocie Ekstraklasy
Rugani wygrał z koronawirusem