Chociaż trial czy enduro nie są dyscyplinami popularnymi w Polsce, to nasz kraj doczekał się w nich prawdziwego dominatora - Tadeusz Błażusiak w latach swojej świetności nie miał sobie równych i zdobywał kolejne tytuły mistrza Europy czy Świata, a konkurencja z innych państw oglądała jego plecy.
Pochodzący z Nowego Targu motocyklista za swoje osiągnięcia został odznaczony m.in. Złotym Krzyżem Zasługi. Jednak w wieku 38 lat Błażusiakowi coraz trudniej nadążyć za nowym pokoleniem. Tyle że w naszym kraju próżno szukać kogoś, kto skalą talentu dorównałby wielkiemu mistrzowi.
Gdy sam Błażusiak wracał przed kilkoma laty do enduro po przerwie spowodowanej kontuzją mówił WP SportoweFakty, że jego nazwisko może przyciągać do rywalizacji młodych motocyklistów (szczegóły TUTAJ). Jednym z nich jest 20-letni Dominik Olszowy spod Bielska-Białej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kasia Dziurska wróciła z wakacji. Od razu do pracy
Treningi pod okiem mistrza w Hiszpanii
Błażusiak od lat mieszka w Andorze. To nie przypadek. To małe państwo leżące w Pirenejach oferuje nie tylko korzystne rozwiązania podatkowe gwiazdom sportu, ale przede wszystkim motocykliści mają tam idealne warunki do treningów. Naturalne wzniesienia, strome podjazdy i zjazdy. Wszystko to, czego potrzeba, aby opanować do perfekcji jazdę na motocyklu enduro czy trial.
Andora jest też zlokalizowana na tyle blisko Katalonii, gdzie występuje szereg torów crossowych, że to raj dla motocyklistów. I właśnie w tym miejscu Błażusiak miał okazję przekazywać swoją cenną wiedzę 20-letniemu Olszowemu.
- Już w zeszłym roku miałem okazję potrenować w Hiszpanii z Tadkiem, a w tym sezonie w nagrodę za wygranie finału Red Bull Enduro Ligi pojechałem tam ponownie, tym razem już na dłużej. Bardzo mi zaimponowało jego podejście do sportu - mówi Olszowy, któremu spędzenie kilkunastu dni u boku mistrza wyraźnie pomogło.
- Jest zawodowcem i perfekcjonistą. Jazdę i ściganie - wszystko ma rozłożone na najmniejsze czynniki i doskonale wie, jak musi trenować, nad czym pracować i co dokładnie zrobić na motocyklu i poza nim, żeby być najlepszym w tym co robi. Nic dziwnego, że cały świat i wszyscy zawodnicy próbują kopiować jego systemy treningowe. Wszyscy teraz trenują w Hiszpanii i go naśladują - dodaje 20-latek spod Bielska-Białej.
Uczeń przerośnie mistrza?
Dominik Olszowy już w swoim debiucie został mistrzem Polski w enduro, chociaż opuścił pierwszą rundę zmagań. To najlepiej świadczy o skali talentu młodego motocyklisty z Kóz. To wieś licząca ok. 13 tys. mieszkańców. - Chcę zostać najlepszym zawodnikiem na świecie - mówił jeszcze w roku 2018 Olszowy przed swoim debiutem w mistrzostwach świata Super Enduro.
Olszowy nie ukrywa, że gdyby tylko miał taką możliwość, to na stałe przeprowadziłby się do Hiszpanii, bo tamtejsza pogoda i warunki pozwalają na treningi każdego dnia.
Motywacja 20-latka jest tym większa, że rady Błażusiaka i ostatnie treningi na południu Europy dają wymierne korzyści. W ostatnich zawodach mistrzostw świata Hard Enduro w portugalskim Lagares zajął szóste miejsce. Dopiero za jego plecami, na dziewiątej lokacie, sklasyfikowano Błażusiaka.
Olszowy kończył kolejne wyścigi na dziewiątym, trzecim i szóstym miejscu, a warunki wcale nie należały do najłatwiejszych. - Obfite opady deszczu od wieczoru, aż do pierwszego wyścigu wyścigu sprawiły, że czekała nas ostra walka w błocie - opisuje Olszowy.
W drugiej z gonitw 20-latek prowadził nawet przez moment. - Nie było łatwo opanować emocji i najpierw połknąłem, a potem wyplułem serce - wspomina Olszowy, który dał się wyprzedzić dwóm rywalom.
Jakie będą dalsze kroki w karierze młodego zawodnika z Polski? Pandemia koronawirusa sprawia, że trudno je zaplanować. Ze względu na obostrzenia covidowe odwołano m.in. Erzbergrodeo, czyli zawody rozgrywane w kopalni Eisenerz. W połowie lipca we Włoszech ma się odbyć za to Abestone Hard Enduro. Czy tam uczeń znów przerośnie mistrza? Czas pokaże.
Czytaj także:
Robert Kubica żartuje po testach Pirelli
GP Azerbejdżanu nie uratuje kalendarza F1