W 2016 roku reprezentacja Walii rozegrała trzy spotkania - zremisowała z Irlandią Północną (1:1), przegrała z Ukrainą (0:1), a w próbie generalnej zebrała lekcję gry od Szwedów (0:3).
W pierwszym meczu Gareth Bale i spółka zmierzą się w Bordeaux ze Słowacją, dla Walii będzie to pierwsze spotkanie w wielkim turnieju od 58 lat. Ostatnie wyniki kadry nie napawają optymizmem, choć Chris Coleman nie traci dobrego humoru.
- Jestem absolutnie spokojny o swoich piłkarzy. Nie mam wątpliwości, nie boję się. Wiem, do czego jesteśmy zdolni. Jesteśmy tu gdzie chcieliśmy być. Ci zawodnicy nigdy nie zawiedli kadry - przekonuje selekcjoner reprezentacji Walii.
- W meczach przygotowawczych nie miałem do dyspozycji najsilniejszej kadry. Było jedno spotkanie, w którym nie zaprezentowaliśmy się dobrze, był to mecz ze Szwecją. Porażkę biorę na siebie, nie byliśmy fizycznie przygotowani - trener tłumaczy słaby wynik.
Najwięcej radości ma dać walijskim fanom Gareth Bale. Gwiazdor Realu Madryt z pewnością będzie musiał się liczyć z uwagą słowackiej obrony. - Po tym, jak dwa razy wygrał Ligę Mistrzów i dokonał tego, czego dokonał, domyślamy się, że rywale poświęcą mu dużo uwagi - dodał trener.
Sobotni mecz Walii ze Słowacją rozpocznie się o godz. 18.
[color=black]ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Kamil Kosowski zachwycony Paulem Pogbą. "Wielki chłop o koordynacji Leo Messiego"
[/color]