Tomas Rosicky miał 19 lat, gdy wystąpił na Euro 2000. Zapowiadał się na jeszcze lepszą wersję Karela Poborsky'ego i rzeczywiście zrobił większą karierę, ale do finału mistrzostw Europy w przeciwieństwie do starszego kolegi nigdy nie dotarł. Najbliżej szczęścia było w 2004 roku w Portugalii. Czesi dowodzeni przez przebojowego pomocnika, wówczas asa Borussii Dortmund, grali świetnie, jednak w półfinale zatrzymała ich żelazna defensywa Grecji.
W kolejnych latach Rosicky miał w partnerach z kadry zbyt małe wsparcie. Niemający innych indywidualności Czesi nie osiągnęli sukcesu na mundialu w 2006 roku, przeciętnie wypadli na Euro 2012, a w 2008 roku w Szwajcarii i Austrii bez powodzenia grali pod nieobecność swojego lidera, który leczył jedną z licznych kontuzji. - Problemy zdrowotne Tomasa zawsze mnie frustrowały, ponieważ chciałem móc wystawiać go znacznie częściej - mówił niedawno przy pożegnaniu weterana z Arsenalem Arsene Wenger.
Rosicky jeszcze w sezonie 2013/2014 wystąpił w Premier League 27 razy, ale jego notowania w zespole stopniowo spadały. Rok później było tylko 10 meczów ligowych, a w ostatnim sezonie łącznie... 19 minut w Pucharze Anglii. Rosnąca konkurencja u Kanonierów w połączeniu z kolejnymi problemami zdrowotnymi gracza zrobiły swoje. Selekcjoner Pavel Vrba ani myślał rezygnować jednak z playmakera przed Euro 2016.
ZOBACZ WIDEO Historia reprezentacji: Czechy
- Jest naszym najlepszym zawodnikiem, gdy tylko jest zdrowy. Nie brakuje mu energii, chce pokazać, na co go stać - mówi trener o Rosicky'm przed inauguracyjnym spotkaniem mistrzostw z Hiszpanią (13 czerwca). Piłkarz z kolei zapewnia, że nic mu nie dolega i chce raz jeszcze, zapewne ostatni, spróbować podbić Europę z drużyną narodową. - To był dla mnie najtrudniejszy rok w karierze, ale teraz wszystko z moim zdrowiem już w porządku. Jestem gotowy - zapowiada niespełna 36-letni zawodnik.
Czesi w ostatniej dekadzie piłkarza dorównującego umiejętnościami i talentem Rosicky'emu się nie doczekali - oczywiście poza bramkarzem Petrem Cechem. Weteranowi w drugiej linii partnerować mogą Daniel Kolar z Viktorii Pilzno, Ladislav Krejci i Borek Dockal ze Sparty Praga oraz Jiri Skalak z angielskiego Brighton. W przodzie zagra Tomas Necid, napastnik Bursasporu. Wymienione kluby zbyt dużego wrażenia nie robią, ale inne opcje trenera Vrby nie wyglądają atrakcyjnie. Lepiej na papierze prezentuje się duet cofniętych pomocników: Jaroslav Plasil z Bordeaux i Vladimir Darida z Herthy.