WP SportoweFakty: Po pierwszym meczu Szymona Marciniaka możemy być zadowoleni?
Sławomir Stempniewski: Wypadł bardzo dobrze. Spośród wszystkich sędziów zaprezentował się najlepiej. Powiedziałbym, że zajmuje pierwsze miejsce wspólnie z rumuńskim arbitrem, Ovidiu Hateganem. Obaj są przedstawicielami nowej fali, która do grupy UEFA Elite przybyła w zeszłym roku.
Ta fala wniosła sporo świeżości?
- Zdecydowanie tak. Udokumentowali, że postawiono na właściwych ludzi.
Błędy w sztuce się zdarzyły?
- Zawsze są. Ważne, że były drobne i nie miały żadnego wpływu na wynik.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Szymon Marciniak sędziował Hiszpanii. "Polak jest pozbawiony układu nerwowego"
Widzieliśmy Marciniaka takiego jak w Ekstraklasie - nie przeszkadzającego.
- Rzeczywiście, dość dyskretny występ. U piłkarza taki zostałby odebrany pejoratywnie, natomiast dla sędziego to komplement. Szymon pozwalał grać. Pewnie znajdą się tacy, którzy powiedzą, że aż za bardzo. Przypominam jednak, że dotychczas Euro 2016 właśnie tak wygląda. Może UEFA dała zalecenia, by nie wtrącać się niepotrzebnie? Między innymi dzięki temu turniej ogląda się lepiej.
Ogólna refleksja dotycząca sędziowania jest taka, że pomyłek drobnych, irytujących obserwujemy jednak bardzo dużo.
- Ale to dobrze, nie ma spektakularnych wpadek. Była kontrowersja w meczu otwarcia i same błahostki. Dla przeciętnego widza sędziowanie jest na niezłym poziomie. Pamiętajmy, że technologia obnaża arbitrów. 4D, Slow Motion, liczba kamer; to wszystko powoduje, że żaden niuans nam nie umknie. Na przykład kartka dla Bartosza Kapustki nie była słuszna, a to jeden z nielicznych błędów tego sędziego.
Wiele osób oburzyło się po ręce na polu karnym reprezentanta Irlandii Północnej. Czy to powinna być "11"?
- Nie. Często słyszę te narzekania, a tylko zamiar może być ukarany. Jeśli piłka odbiła się od ziemi czy kolana, a potem trafiła rękę, to nie przerywamy gry.
Przypominam sobie też kontrowersję z meczu Albania - Szwajcaria. Lorik Cana zatrzymał futbolówkę ręką, kiedy Francuz wychodził sam na sam i obejrzał drugą żółtą kartkę.
- Oczywisty błąd. To sytuacja stuprocentowa, a więc musimy wykluczyć gracza. Zmienił się natomiast przepis dotyczący sankcjonowania bramkarzy za prokurowanie rzutów karnych. Jeśli golkiper próbuje interweniować i fauluje, może obejrzeć żółty kartonik. Jeżeli natomiast jest zamysł zaatakowania przeciwnika - piłkarz musi zostać usunięty z boiska. Środowisko trenerskie bardzo naciskało, by nie karać potrójnie.
Rozmawiał Mateusz Karoń
MIEJMY NADZIEJĘ ,ŻE POLSKI SĘDZIE NIE BĘDZIE MÓGŁ SĘDZIOWAĆ FINAŁU.
MOŻE JAKIŚ NIEMIEC ?