We wrześniu minionego roku Cracovia wykonała mistrzowski ruch, porozumiewając się z Bartoszem Kapustką w sprawie nowego kontraktu. Jego poprzednia umowa traciła ważność 31 grudnia 2016 roku, a na mocy podpisanego 23 września kontraktu młody pomocnik związał się z Pasami do końca sezonu 2017/2018.
Przedłużenie umowy ze świeżo upieczonym reprezentantem Polski nie było trudne, ponieważ samemu zawodnikowi zależało na podpisaniu nowego kontraktu, ale władze Cracovii należy docenić za to, że do umowy nie wprowadzono klauzuli odstępnego, która pozwalałaby odejść Kapustce za z góry określoną kwotę.
Brak takiego zapisu sprawia, że krakowianie będą mogli stawiać zainteresowanym Kapustką klubom twarde warunki. Cracovia liczy na to, że na niespełna 20-letnim piłkarzu, który jest największym odkryciem pierwszych dni Euro 2016, zarobi kilka milionów euro.
W przerwie zimowej minionego sezonu Galatasaray Stambuł chciał kupić Kapustkę za 3 mln euro plus zmienne, ale ta propozycja nie zrobiła wrażenia przy Kałuży 1 i została odrzucona. Poza tym sam piłkarz nie był zainteresowany tureckim kierunkiem, a władze Cracovii liczą się ze zdaniem reprezentanta Polski.
Wszystko wskazuje na to, że za kilka tygodni Kapustka zostanie najdroższym zawodnikiem w historii Ekstraklasy. Na razie miano to nosi Adrian Mierzejewski, który latem 2011 roku przeniósł się z Polonii Warszawa do Trabzonsporu za 5,25 mln euro. Drugi na tej liście jest Robert Lewandowski, za którego rok wcześniej Borussia Dortmund zapłaciła Lechowi Poznań 4,75 mln euro, a na najniższym stopniu podium znajduje się sprzedany Arsenalowi przez Legię za 4,25 mln euro Łukasz Fabiański.
Mało tego, Kapustka może też zostać najdroższym polskim piłkarzem wszech czasów. Na razie rekord należy do Jerzego Dudka, za którego Liverpool zapłacił Feyenoordowi Rotterdam 7,4 mln euro, a to kwota, z wydaniem której kluby zainteresowane pozyskaniem Kapustki muszą się liczyć.
Kapustka przykuł uwagę zagranicznych klubów już dwa lata temu, gdy nie grał jeszcze regularnie w Ekstraklasie, ale skauci obserwowali go podczas spotkań juniorskich reprezentacji Polski. Wiosną minionego roku młodego pomocnika Cracovii chciał pozyskać Standard Liege, ale Pasy od razu odrzuciły ofertę (500 tys. euro) tego klubu. Możliwość sprowadzenia wychowanka Tarnovii sondowała wówczas też Atalanta Bergamo.
Teraz w walce o zawodnika Cracovii, który robi furorę na Euro 2016, liczą się już dużo większe marki: Juventus Turyn, AS Roma, Ajax Amsterdam, Borussia Dortmund czy Inter Mediolan.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Na Euro 2016 wybuchnie "Kapustkomania"? Kosowski jest na "tak"