Euro 2016: Adam Szalai wiedział, kiedy się przełamać. Pierwszy gol napastnika od 1,5 roku!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / CAROLINE BLUMBERG  /
PAP/EPA / CAROLINE BLUMBERG /
zdjęcie autora artykułu

Adam Szalai nie miał ostatnio dobrej passy i nie strzelał goli w oficjalnych meczach klubowych oraz reprezentacyjnych. We wtorek przełamał się, otwierając wynik w spotkaniu Węgier z Austrią (2:0).

W tym artykule dowiesz się o:

Półtora roku temu, 12 grudnia 2014 roku, Adam Szalai zdobył bramkę dla TSG 1899 Hoffenheim w pojedynku Bundesligi z Eintrachtem Frankfurt (3:2). Następnie zaliczył serię 40 oficjalnych spotkań bez strzelonego gola (19 dla Hoffenheim, 12 dla Hannoveru 96 i 9 dla reprezentacji Węgier), by we wtorek po podaniu Laszlo Kleinheislera pokonać Roberta Almera.

Szalai, niegdyś bramkostrzelny zawodnik 1.FSV Mainz, za którego Schalke 04 zapłaciło 8 mln euro, był piłkarzem Hoffenheim od połowy 2014 do stycznia 2016 roku. Odgrywał coraz mniej istotną rolę i przed rundą rewanżową został wypożyczony do Hannoveru. Ten ruch nie okazał się strzałem w "10" - 28-latek nie zdobył ani jednej bramki, szybko wypadł ze składu na rzecz Artura Sobiecha, a jego zespół z hukiem spadł z Bundesligi.

W narodowych barwach Szalai łącznie zagrał 33 razy, a wtorkowy gol był jego 9. trafieniem. Najlepiej radził sobie w eliminacjach Euro 2012, bramki zdobywał również w turnieju kwalifikacyjnym do MŚ 2014, za to udział w awansie Madziarów na Euro 2016 miał niewielki - trafił tylko przeciwko Wyspom Owczym (1:0 w meczu rozegranym w październiku 2014 roku).

Mimo serii 40 występów bez gola, selekcjoner Bernd Storck wystawił Szalaia w "jedenastce" przeciwko Austrii. Było to posunięcie tym bardziej zaskakujące, że Niemiec mógł postawić na króla strzelców Ekstraklasy Nemanję Nikolicia, który dla Legii w zakończonym sezonie zdobył 36 goli.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Kapustka zachowuje spokój: Nic się w mojej głowie nie przewróci

Źródło artykułu:
Komentarze (0)