Król strzelców Ekstraklasy wszedł na boisko w 66. minucie, zastępując Daniela Bode. Początek miał niewyraźny. Krążył jak sęp, szarpał, cofał się po piłkę. Szukał gry. 3 razy podawał do lewego skrzydła. Decydującą akcję przeprowadził jednak prawą flanką.
Nikolić przejął piłkę na skraju pola karnego i zszedł z nią do linii bocznej. Następnie podał do stojącego w narożniku boiska Laszla Kleinheislera. Ten wycofał futbolówkę do Adama Nagy'ego. Młody pomocnik z pierwszej piłki zagrał do napastnika Legii Warszawa, który wbiegł w "szesnastkę" i podał wzdłuż bramki. Lot futbolówki pechowo przeciął Saevarsson. Ten gol niemal zapewnił Węgrom awans do 1/8 finału mistrzostw Europy.
Napastnik Legii nie zagrał wybitego meczu. Według portalu WhoScored.com zasłużył na ocenę 6,1, Squawka przyznała mu 2 gwiazdki w 5-stopniowej skali. Nikolić w najważniejszym momencie był jednak tam, gdzie trzeba. Do muru węgierskiego sukcesu dołożył najważniejszą cegłę.
Złośliwi mówią, że piłkarze może wyjechać z Ekstraklasy, ale Ekstraklasa nie wyjdzie z niego nigdy. Podczas Euro 2016 teza ta upada. Zawodników z rodzimej ligi uwznioślił przede wszystkim Adam Nawałka. Bohaterami meczów byli Michał Pazdan (Niemcy - Polska 0:0) i Bartosz Kapustka (Polska - Irlandia Północna 2:1). Spotkania w podstawowym składzie zaczynali także Artur Jędrzejczyk oraz Krzysztof Mączyński, a z ławki wchodzili Tomasz Jodłowiec i Sławomir Peszko.
Zawodnicy z Ekstraklasy widoczni są też w innych drużynach. Przed chwilę bohaterem Słowacji był Ondrej Duda, który kilkadziesiąt sekund po wejściu na boisko strzelił wyrównującego gola Walijczykom (rywale wygrali 2:1). A mocnymi punktami węgierskiej obrony są Tamas Kadar oraz Richard Guzmics. Za chwilę wszyscy mogą zagrać w fazie pucharowej.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Oto najwięksi wygrani w polskim zespole? (źródło TVP)
{"id":"","title":""}