W trzecim grupowym meczu Euro 2016 wygraliśmy z Ukrainą. Zwycięstwo było szczęśliwe, ale po tym można poznać dobre drużyny, że potrafią pokonać słabszą dyspozycję dnia i wygrać również te słabsze spotkania. To udało się naszemu zespołowi.
Selekcjoner Adam Nawałka zdecydował się wprowadzić zmiany do składu i trzeba przyznać, że zrobił to z dobrym skutkiem. Właściwie to byliśmy bliscy wywalczenia awansu z pierwszego miejsca.
Trzeba przyznać, że Polacy mieli fantastyczny początek. Mieliśmy dwie znakomite sytuacje do zdobycia gola i szkoda, że już wtedy nie otworzyliśmy wyniku meczu. Nie zrobił tego ani Arkadiusz Milik, ani Robert Lewandowski. Miejmy nadzieję, że w najważniejszym momencie zaczną strzelać gole.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Radosław Gilewicz o zwycięstwie z Ukrainą. "Zagraliśmy z bezczelnością"
Od dziesiątej minuty meczu z Ukrainą zdecydowanie przegraliśmy środek pola. Trochę zawdzięczamy sędziemu, że nie podyktował rzutu karnego dla naszych rywali, bo był faul w polu karnym na ukraińskim zawodniku. Plusem jest też to, że bardzo dobrze rozegraliśmy stałe fragmenty gry. Wszystko było zaplanowane. Stałe fragmenty gry były rozgrywane na dwa, z zawodnikiem wybiegającym, albo w dwójkę, przeciwko jednemu rywalowi. Na pewno wyszło to z analizy rywali.
Po meczach towarzyskich z Holandią i Litwą było wiele niepewności, jeżeli chodzi o naszych obrońców. Po zakończeniu fazy grupowej trzeba ich głośno pochwalić. W fazie grupowej Euro 2016 musieli się dużo napracować. W szczególności słowa uznania należą się Kamilowi Glikowi, Michałowi Pazdanowi i Arturowi Jędrzejczykowi. Skutecznie zatrzymali rywali, choć oczywiście były też mankamenty. Dobrze, że selekcjoner zobaczył je jeszcze przed meczem ze Szwajcarami.
Taka jest piłka. Potrafi zaskoczyć. Michał Pazdan jest w życiowej formie, Thiago Cionek zagrał bardzo dobre spotkanie, a Glik i Jędrzejczyk wystąpili na swoim stałym, dobrym poziomie. To dobry prognostyk przed fazą pucharową.
Michał Probierz, trener Jagiellonii Białystok - ekspert WP SportoweFakty