Zaczynał jako obiecujący napastnik, a dziś Łukasz Piszczek jest jednym z najlepszych prawych obrońców Europy. Zawdzięcza to szwajcarskiemu trenerowi Lucienowi Favre, który zmienił mu pozycję jeszcze w Hercie Berlin.
Zmiana nastąpiła podczas jednego z meczów towarzyskich. Trener zapewnił go, "że to tylko sparing", więc zawodnik nie przejął się zbytnio.
- Grałem ofensywnie, włączałem się w akcje i trener powiedział, że było w porządku. Wróciłem jednak na lewą pomoc - opowiadał Piszczek.
W meczu z Hoffenheim lewy obrońca Leonardo Cuffre doznał urazu, dlatego Favre zrobił przemeblowanie w składzie. Wprowadził na boisko lewego pomocnika, Piszczka przesunął na prawą stronę, z prawego obrońcę, Marca Steina, na lewą.
- Wtedy śmialiśmy się razem z trenerem z tego całego zamieszania. Wkrótce okazało się jednak, że Favre nie żartuje i ja też przestałem się śmiać - wspominał Piszczek.
ZOBACZ WIDEO 60 sekund sportu: drugie oblicze gwiazd Euro 2016 (źródło TVP)
- Od początku widziałem, że na tej pozycji będzie grał lepiej - zapewnia szwajcarski trener. - Nie byłem zaskoczony jego rozwojem. Miał wszystkie cechy, żeby dobrze grać na tej pozycji. Jest szybki, dobry technicznie, ma ciąg na bramkę dośrodkowanie i jeszcze dobrze gra głową - uważa Favre.
Z czasem okazało się, że to był strzał w dziesiątkę. Favre doradził też Piszczkowi transfer do Borussii Dortmund. Tam Polak rozwinął się i stał się jednym z najlepszych zawodników w Europie na swojej pozycji.
Marek Wawrzynowski z Saint Etienne
[b]ZOBACZ WIDEO: To dlatego Lewandowski i Milik stracili skuteczność na Euro 2016
[/b]