Damy radę! Premier z Prezesem powtarzają nam na okrągło. Damy!
Taka jest właśnie sytuacja. Każdy musi coś z siebie dać, więc w tym przypadku Helweci tylko mogą dać ciała. Damy radę! Przykład idzie z góry. A czy wejście Błaszczykowskiego w drugiej połowie to nie była dobra zmiana? Najlepsza! Damy radę.
Nagle mamy zadrżeć przed Szwajcarami? Faceci mieli sześć dni przerwy… Stracili rytm meczowy, zgubili czucie piłki i zanim wróci, będzie już po meczu. Trzeba im uroczyście wręczyć halabardy i wysłać do Watykanu z okolicznościowym zegarkiem. Dziewięćdziesiąt minut i po sprawie.
Kiedy, jeśli nie teraz? Nie będziemy mieli lepszej drabinki już nigdy!
ZOBACZ WIDEO "Wiemy wszystko na temat strategii reprezentacji Polski" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Zgadzam się nawet na taki bałaganik jak z Ukrainą, grajmy brzydko, lecz skutecznie. Nie szukać piękna tam, gdzie go nie ma. Strzelić – bronić, strzelić – bronić, i powtórzyć.
To żaden gigant, tak? Eksperci gadają o szwajcarskiej solidności… Nuda. Wszystko mają solidne. Góry maja solidne, banki, zegarki, sery, ale flaków do ust nie wezmą! Dlaczego? Bo nie mają tego szaleństwa, które w nas drzemie, nie mają iskier, których my mamy na snopy.
Każdy, kto widział gorejące oczy Grosickiego, musi się zastanowić, czy mu wejść w drogę.
Peszko też ma imponujące spojrzenie. Patrzy głębiej, zwłaszcza na sędziego po nieudanym wślizgu. Milik ma spojrzenie gładkie, lekko filuterne. Nawałka mu tego filutka powinien wyłączyć przed gwizdkiem. Glik ma łagodność trudną do zrozumienia w kontekście jego czynów. Wyrośnięte dzieci tak mają. Fabiański ma spokój niebiański, Piszczkowi w tęczówce pojawia się zawadiackość i zadziora. Lewandowski ma oczy pełne zrozumienia i tolerancji, ale na pewno nie zrozumie jednego: dlaczego mamy ten mecz przegrać?
Dlatego wysyłam apel w wirtualną przestrzeń: odpieprzcie się od Lewandowskiego! Haruje, walczy jak Lew! Od obrony po pole karne! Wara od chłopa. Skończyłem!
Potencjał w nas siedzi. Chodzi tylko o to, żeby wstał!
Jerzy Kryszak, felietonista WP SportoweFakty
Przeczytaj inne felietony Jerzego Kryszaka >>>