- Dobrze zareagowaliśmy, po golach było sporo entuzjazmu. Ale musieliśmy mocno popracować na to zwycięstwo - dodał na pomeczowej konferencji prasowej.
Przełomowe okazały się jego ofensywne zmiany - kadrowa i taktyczna dokonane w przewie.
- Chcieliśmy mieć więcej zawodników w ataku. Irlandia grała bardzo głęboko. Więc musieliśmy dodać wsparcia Giroud. Ale także "dodać szybkości" w postaci Comana. Chodziło o to, by on szalał po bokach. Z Payetem, Comanem i Griezmannem mieliśmy więcej jakości w ataku - mówił.
- Może powinniśmy zacząć ten mecz inaczej, ale nie wiadomo, czy byłoby to dla nas lepsze. Wiem natomiast, że moi zmiennicy mogą wiele zmienić w meczu. Czasem trzeba wstrząsnąć zespołem, dodać więcej zaangażowania. Poza tym w drugiej połowie, było zdecydowanie więcej płynności w naszej grze - zaznaczył Deschamps.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jan Nowicki o Cristiano Ronaldo. "Nie cierpię Krystyny, oni są do ogrania"
Francuski trener musiał tłumaczyć się z wystawiania na prawym skrzydle Antoine'a Griezmanna. - Wiem, że normalnie gra w środku, ale nam pomaga także w roli skrzydłowego. Znam jego jakość pod bramką rywala - stwierdził. - Mogę rotować zawodnikami, tak jak zrobiłem to z Rumunią, gdy Payet grał za napastnikiem. Mam takie możliwości.
- Nie robimy wszystkiego dobrze, ale wczoraj oglądałem mecze i nie widziałem, żeby którakolwiek drużyna grała w każdym elemencie idealnie - ocenił Francuz.
Co takiego powiedział zawodnikom w przerwie, że się przebudzili?
- Potrafię podnieść głos kiedy trzeba. Ale starałem się wstrząsnąć zespołem utrzymując ich koncentrację. Chodziło nie tylko o mnie, ale też o rezerwowych. Wszyscy rozmawialiśmy w przerwie, bo tworzymy całość.
Marek Wawrzynowski z Lyonu