Euro 2016: Polska - Portugalia. Łukasz Fabiański: Mam do siebie pretensje

PAP/EPA / EPA/GUILLAUME HORCAJUELO  / Łukasz Fabiański
PAP/EPA / EPA/GUILLAUME HORCAJUELO / Łukasz Fabiański

- Mam do siebie pretensje za obie serie rzutów karnych. Nie pomogłem drużynie. A to są sytuacje, w których bardzo liczy się na bramkarza - mówi ze łzami w oczach Łukasz Fabiański. Polska przegrała z Portugalią (1:1 k. 3:5) i odpadła z Euro 2016.

Nasz bramkarz w całym turnieju został pokonany tylko 2 razy. Najpierw po bajecznym strzale przewrotką w meczu ze Szwajcarią pokonał go Xherdan Shaqiri. W ćwierćfinale Renato Sanches potrzebował podania piętą i rykoszetu od ramienia Grzegorza Krychowiaka.

- Przy tym golu trochę zbyt głęboko zostaliśmy w polu karnym. Myślę, że gdyby nie rykoszet, udałoby mi się obronić - podkreśla Fabiański w rozmowie z Mateuszem Borkiem na antenie Polsatu Sport.

Doświadczony golkiper o meczu opowiada ze łzami w oczach. - Odpadnięcie w tej fazie rozgrywek po rzutach karnych boli. Przecież nie przegraliśmy meczu - podkreśla. - Dobrze zaczęliśmy, szybko strzeliliśmy bramkę, mieliśmy kontrolę, kreowaliśmy sytuacje. Wystarczył jeden moment nieuwagi i trochę szczęścia rywali.

Fabiański podkreśla, że Polska zagrała naprawdę dobry mecz. - Nie było momentu, w którym rywale zepchnęliby nas do defensywy - mówi. To był lepszy mecz niż ze Szwajcarią. Zwalnialiśmy grę, utrzymywaliśmy się przy piłce. Może nie było to ładne dla kibiców, ale spotkanie mieliśmy pod kontrolą. Zabrakło kropki nad "i".

Jesienią Polaków czeka walka o awans do mistrzostw świata. - Jeśli wyciągniemy z tego turnieju dobre wnioski i nie przesadzimy z pewnością siebie, to może być on dla nas mocnym kopem, dzięki któremu potwierdzimy, że nasza drużyna idzie w dobrym kierunku - kończy Fabiański. - Za kilka dni, oceniając to wszystko na spokojnie, każdy z nas będzie miał powody do zadowolenia.

ZOBACZ WIDEO Zbigniew Boniek: Wyjeżdżamy z podniesionym czołem (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: