Po solidnym występie z Irlandią Północną (1:0 przy wielu dogodnych sytuacjach strzeleckich) zamienił w "jedenastce" Mario Goetze na Juliana Draxlera. Ta roszada mogła dziwić, ale skrzydłowy Schalke 04 okazał się najlepszym piłkarzem na boisku w wygranym 3:0 meczu ze Słowacją.
Przeciwko Włochom zaskoczenie będzie większe, jeśli Joachim Loew postawi na linię obrony złożoną tylko z trzech piłkarzy. 29 marca bieżącego roku mistrzowie świata pokonali w spotkaniu towarzyskim Italię 4:1, stosując ustawienie 3-4-2-1. Jerome Boateng był wówczas kontuzjowany, a Matsowi Hummelsowi partnerowali Shkodran Mustafi i Antonio Ruediger. Teraz do duetu Boateng - Hummels mógłby dołączyć albo Mustafi, albo Benedikt Hoewedes.
- Zmiany mogą nastąpić zawsze. Ważne, żebyśmy byli uniwersalni i reagowali na wydarzenia na boisku - tłumaczy Loew, dając do zrozumienia, że roszady kadrowe są możliwe. - W meczu towarzyskim z Włochami nie ćwiczyliśmy ustawienia z trzema obrońcami tylko dla przyjemności - dodaje Toni Kroos.
Powodów do rezygnacji z systemu 4-2-3-1 Loew z pozoru nie ma. Niemcy jako jedyni na Euro 2016 nie stracili bowiem jeszcze gola. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że głównym atutem Włochów jest niezwykle szczelna i trudna do przejścia defensywa, której złamanie może wymagać zaangażowania większej liczby piłkarzy. To umożliwiłaby zmiana systemu gry. "Wariant z trzema piłkarzami w obronie na pewno stanie się aktualny, jeśli Niemcy będą musieli odrabiać straty. Wówczas boczni defensorzy ruszą do przodu" - analizuje "Bild".
Pewniakiem do występu wydaje się Mario Gomez. Rosły napastnik przekonał do siebie trenera. Mało realny wydaje się natomiast powrót do podstawowego składu Goetze i Bastiana Schweinsteigera. Obaj mistrzowie świata są niezłej formie, ale konkurenci obecnie ich przewyższają.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Kamil Kosowski: Popełniliśmy wiele błędów, ale teraz jest czas na euforię