20 minut - tyle trwała nadzieja, że piękny, pełen niesamowitych zwrotów akcji islandzki film o podboju Francji będzie trwał nadal. Dwadzieścia minut, wtedy padł drugi gol dla gospodarzy. Strzelił go Paul Pogba, któremu z rzutu rożnego na głowę dośrodkował Antoine Griezmann. Dlaczego ostatni klaps reżysera nie zapadł w 12. minucie, gdy bramkę zdobył Oliver Giroud? Anglicy, jak bowiem dobrze pamiętamy, też z Islandią prowadzili...
Francuzi jednak błędu skompromitowanych wyspiarzy nie popełnili. Są za dobrzy. Do tej pory zarzucano im, że słabo rozpoczynają mecze. No to rozpoczęli tak jak przystało być może na nowych mistrzów Europy. Wspomniany Giroud doszedł do piłki zagranej za plecy obrońców, strzałem lewą nogą posłał piłkę w kierunku dalszego słupka. Gdyby Karim Benzema miał więcej oleju w głowie, to napastnik Arsenalu pewnie siedziałby w niedzielę na ławce rezerwowych. No, ale że Benzema jest jaki jest, to Giroud korzysta. To jego drugi gol w tym turnieju. Też był krytykowany. Teraz nieprzychylne głosy pewnie ucichną.
Zespół Didiera Deschampesa wyszedł na mecz z Antoine Griezmannem w środku pola. Tak jak w drugiej połowie wygranego 2:1 meczu z Irlandią. Wtedy w starciu z "Zieloną Drużyną" po przerwie to chyba była najlepsza Francja na tym turnieju. Deschampes więc postanowił ten manewr powtórzyć. Islandia zagrała zaś w ustawieniu takim, do jakiego na tym turnieju przyzwyczaiła. I wcale nie grała źle. Drużyna Larsa Lagerbaecka od pierwszej minuty starała się wysoko atakować gospodarzy, szarpać i kąśliwie dośrodkowywać. No, ale wobec siły Francji była bezradna.
W 43. minucie Oliver Giroud zagrał do Antoine Griezmanna, ten podał do Dimitri Payeta, a skoro on dostał piłkę na lewą nogę, to musiało skończyć się golem. Skrzydłowy West Ham jest być może MVP tego turnieju. Jego między innymi tuż przed meczem w rozmowie z WP SportoweFakty wymienił Christian Karembeu. Były gwiazdor Realu Madryt i reprezentacji "Les Bleus" nie ma też wątpliwości, że obecna kadra zdolna jest do rzeczy wielkich. - Mieliśmy dwa lata, żeby się rozwinąć. Dojrzeliśmy, przemyśleliśmy kilka spraw, jesteśmy mądrzejsi.
ZOBACZ WIDEO Legendarny Guy Roux: Polak był lepszym bramkarzem niż francuscy mistrzowie
Są też dużo lepsi niż dwa lata temu na mundialu w Brazylii. Chcą wygrać to Euro, a dla Islandii nie było litości. Dwie minuty po golu Payeta Paul Pogba zagrał z własnej połowy, Olivier Giroud przepuścił piłkę między nogami, a Antoine Griezmann miał przed sobą tylko bramkarz i spokojnie go przelobował.
Islandia dała się na tym turnieju poznać z tego, że nie odpuszcza. I choć przegrywała z Francją wysoko, to się nie poddała. Jak odpadać, to z dumnym wyspiarskim honorem. W 56. minucie Gylfi Sigurdsson dośrodkował z prawej strony w pole karne, tam na krótki słupek pobiegł Kolbeinn Sightorsson, wyprzedził obrońcę z bliska wpakował piłkę do bramki. Kapitalna islandzka publika wybuchła radością jak tamtejszy gejzer. Kibice z małej wyspy byli znakomici. Śpiewali przez cały mecz.
Chwilę później cieszyła się już znacznie większa część trybun Stade de France. Payet dośrodkował w pole karne, do główki wyskoczył Giroud, był sprytniejszy od obrońcy i bramkarza Halldorssona i strzelił swojego drugiego gola. Gdy minutę później schodził z boiska dostał wielką owację.
Na ogromne brawa zasłużyła też Islandia. W 82. minucie Birkir Bjarnason strzałem głową strzelił drugiego gola.
Islandczycy zakończyli więc swoją niesamowitą przygodę. To był naprawdę dobry film. Bramkarz Hannes Halldorsson zanim jego kariera się rozwinęła, był reżyserem krótkometrażowych filmów, wyreżyserował teledysk dla islandzkiej piosenki na Eurowizję w 2012 roku. Teraz w pracy dostał urlop do odwołania. Jak już się nagra w piłkę, to śmiało może wracać, bo biurko czeka. Drużynę opuści szwedzki trener Lars Laberbaeck, przejmie ją Heimir Hallgrimsson, który przez ostatnie lata przy doświadczonym koledze się uczył. Zanim poważnie zajął się trenowaniem to był dentystą. Wtedy łatał dziury w zębach, teraz będzie łatał dziury w składzie. Oczywiście, mają też Islandczycy zawodowców na cały etat. To już dawno nie jest zespół amatorski. To jest drużyna, która znalazła się w gronie ośmiu najlepszych zespołów Europy.
Na razie jednak kamera stop. Film o podboju Francji przez dzielnych wikingów został zakończony. Czekamy na część drugą.
A Francuzi, którzy w niedzielę też nam zaserwowali dobre piłkarskie kino kręcą dalej. W ich przypadku trzeba krzyknąć "Kamera, akcja". W półfinale czekają już Niemcy. Dobra sensacja gwarantowana.
[b]
Obserwuj @Jacek_Stanczyk
Francja - Islandia 5:2 (4:0)
[/b]
1:0 - Olivier Giroud 13'
2:0 - Paul Pogba 20'
3:0 - Dimitri Payet 43'
4:0 - Antoine Griezmann 45'
4:1 - Kolbeinn Sigthorsson
5:1 - Olivier Giroud 59'
5:2 - Birkir Bjarnason 83'
Francja: Hugo Lloris - Patrice Evra, Laurent Kościelny (72 Eliaquim Mangala), Samuel Umiti, Bacary Sagna - Blaise Matuidi, Paul Pogba, Dimitri Payet (80 Kingsley Coman), Moussa Sissoko, Antoine Griezmann - Oliver Giroud (60 Andre-Pierre Gignac)
Islandia: Hannes Halldorsson - Birkir Saevarsson, Kari Arnason (46 Sverrir Ingason), Ragnar Sigurdsson, Ari Skulason - Johann Gudmundsson, Aron Gunnarsson, Birkir Bjarnasson, Gylfi Sigurdsson - Jon Dadi Bodvarsson (46 Alfred Finnbogason), Kolbeinn Sigthorsson (83 Eidur Gudjohnsen)
Żółte kartki: Birkir Bjarnason
Sędzia: Bjoern Kuipers (Holandia)